| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bradl
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 291
Pochwał: 1
Skąd: Mirocin Dolny
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Chodzi o ten Chełm za Lublinem, przy granicy.
Oddział został utworzony w 1942 (brak daty dziennej), początkowo jako odział dyspozycyjny Komendy Okręgu NOW Lublin.
Oddział ten wsławił się m.in. atakiem na lotnisko we wsi Niemce, gdzie wskutek rozbrojenia ochrony wojskowej zdobyto broń.

_________________
Moją Ojczyzną jest Polska Podziemna,
Walcząca w mroku, samotna i ciemna...

Stanisław Baliński

-------------------------
Wokół Wykusu
http://ponury-nurt.blogspot.com/p/droga-ponurego-rys-biograficzny-majora.html

Wto 19 Wrz, 2006 13:35

Powrót do góry
Piotrk1
Kapitan

Kapitan




Posty: 1328
Pochwał: 2
Skąd: Śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Dzięki za informacje, działania w lubelskim są mi słabo znane. Ogólnie w literaturze mówi się, że oddział GL "Narbutta" był pierwszym, który poszedł do lasu.

Wto 19 Wrz, 2006 14:05

Powrót do góry
1234
Porucznik

Porucznik




Posty: 699
Pochwał: 2
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No, jak już wcześniej pisałem, pierwszym był na poły bandycki oddział Kadry Bezpieczeństwa Jana Płatka ps. Kmicic, rozbity jesienią 1941 w Zbędowicach, część przeszła do BCh, część do AK.
_________________
Nasza droga nie wiodła przez stepy
I pustynie ogromne piaszczyste
Dla nas twierdzą była leśna głusza
Wiejskie chaty i pola ojczyste

Wto 19 Wrz, 2006 14:10

Powrót do góry
bradl
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 291
Pochwał: 1
Skąd: Mirocin Dolny
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jeżeli chodzi o pierwszy oddział GL, to przed oddziałem "Narbutta", był oddział Franciszka Zubrzyckiego "Małego Franka" , który rozpoczął działanie w maju 1942 roku.
_________________
Moją Ojczyzną jest Polska Podziemna,
Walcząca w mroku, samotna i ciemna...

Stanisław Baliński

-------------------------
Wokół Wykusu
http://ponury-nurt.blogspot.com/p/droga-ponurego-rys-biograficzny-majora.html

Wto 19 Wrz, 2006 15:15

Powrót do góry
Piotrk1
Kapitan

Kapitan




Posty: 1328
Pochwał: 2
Skąd: Śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Napisałem o "Narbucie" a w zasadzie powinienem napisać, że pierwszym oddziałem był oddział dowodzony przez Augusta Langego "Gruby Stach", "Hiszpan", który poszedl w las w czerwcu 1942. Dowodził jednak bardzo krótko, gdyż 27/28/07.42 został podczas akcji ranny, a po nim dowodzenie przejął Ignacy Robb "Narbutt". Oddział ten liczyl początkowo 14 ludzi uzbrojonych w 9 pistoletów, 1 rkm i 17 granatów. "Mały Franek" zaczął faktycznie trochę wcześniej, ale działalność jego była marginalna.

Sro 20 Wrz, 2006 12:51

Powrót do góry
Piotrk1
Kapitan

Kapitan




Posty: 1328
Pochwał: 2
Skąd: Śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

W intenecie znalazłem cos takiego na temat napadu na Bank Emisyjny w Częstochowie.
Na stronie NSZ: http://www.thecorporatepage.com/pl:Narodowe_Si%C5%82y_Zbrojne NARODOWE SIłY ZBROJNE
• 20 IV 1943 r. - uderzenie wspólnie z AK na Bank Emisyjny w Częstochowie wykonane przez oddziały "Stepa" i "Zagłoby",

Na stronie: 2 http://radomszczanska.strefa.pl/arch/19_612/07.htm jest podane:
W Radomsku i powiecie pozostała jeszcze pokaźna liczba narodowców, nieczekających bezczynnie na bieg wydarzeń. Tworzyli NOW (Narodowa Organizacja Wojskowa), siłę bardzo znaczącą pod względem kadrowym. Około 1943 r. NOW stał się częścią składową Armii Krajowej. Radykalna mniejszość nie wstąpiła do AK, tworząc Narodowe Siły Zbrojne (NSZ), w tym Brygadę Świętokrzyską NSZ.
Radomsko, styczeń 1943. W kręgu dowódców NOW trwa dyskusja, czego należy dokonać wraz z nastaniem wiosny, ażeby było to dotkliwe dla okupanta i jednocześnie by pomścić wyeliminowanych przez niego kolegów. NOW na szczeblu centralnym wydawał ostatnio czasopismo WALKA, którego naczelnym redaktorem był znany po wojnie z Wolnej Europy Wiktor Trościanko. W tym czasie z braku pieniędzy zawieszono wydawanie czasopisma. Dlatego przeważyła opcja, żeby pieniądze na czasopismo zdobyć na Niemcach. Należało wytypować bank dokonujący dużych obrotów gotówkowych z zawsze pełną kasą. Czegoś takiego w Radomsku nie było. Idealnym wydawał się Bank Emisyjny w Częstochowie w II Alei Najświętszej Marii Panny, zajmujący I i II piętro (przy czym kasa była na piętrze pierwszym), oddalony 50 metrów od ratusza. Już w styczniu ustalono, że dniem akcji będzie 20 kwietnia, obchodzony przez Niemców z wielką pompą jako urodziny Hitlera.
Ustalono, że uczestnicy akcji będą ubrani w mundury Wehrmachtu, które należało skompletować jeszcze tej zimy (tzn. 1943). Należało znaleźć je poza Radomskiem. Wybrano majątek Kluczewsko pod Włoszczową, wtedy pod zarządem niemieckim. Był tam ośrodek wypoczynkowy dla oficerów Wehrmachtu, gdzie stale przebywało 12 - 16 osób. Pilnowało ośrodka kilku żołnierzy ze starszych roczników. Zakończona powodzeniem akcja odbyła się w lutym 1943 r.
Gdy wszystko było rozplanowane ze szczegółami, wynikł problem związany z wyznaczonym na dowódcę akcji księdzem Kowalikiem ps. Zagłoba. Jako duchowny musiał uzyskać zgodę biskupa na uczestniczenie w akcji. Dyspensę otrzymał od ordynariusza częstochowskiego ks. dra Teodora Kubiny. Ciężarówkę wynajęto wraz z kierowcą od radomszczańskiego volksdeutscha Weinerta, jakoby do przewozu mebli z Częstochowy do Radomska. Kierowca nazywał się Krućko, mieszkał przy ulicy Mickiewicza. Ciężarówka była o wysokich burtach pod plandeką o napędzie na tzw. Holzgass, czyli gaz drzewny. Jej maksymalna szybkość nie przekraczała 40 km/godz. Plan był taki, że rano 20 kwietnia Zagłoba i Orzeł wyjadą tym autem do Częstochowy, a w lesie za Folwarkami będzie czekał oddział poprzebierany w niemieckie mundury. Po zatrzymaniu ciężarówki mieli załadować się na skrzynię, a jeden z nich miał zastąpić kierowcę. Tak się też stało i auto było przed bankiem około godz. 10 rano. W tym czasie przed ratuszem roiło się od hitlerowskich mundurów uczestników fety urodzin Hitlera. Zgodnie z porzekadłem: "najciemniej jest pod latarnią", ciężarówka z przebierańcami nie wzbudziła żadnych podejrzeń na zatłoczonej ulicy. Wystawiono posterunek, albowiem przed zakończeniem akcji nikt nie miał prawa wyjść z banku. W tym banku transakcje pieniężne załatwiali cywilni i mundurowi Niemcy. Już wewnątrz banku wszystko przebiegało zgodnie z planem. Zagłoba sterroryzował bronią kasjera, a jego "asystenci" ładowali pieniądze do worków. Potem wrzucono pieniądze na ciężarówkę, która zgodnie z planem natychmiast ruszyła pełnym gazem. Ale teraz nastąpiło coś nieprzewidzianego, co omal nie stało się tragedią. Zagłoba, dowódca grupy - nie zdążył wskoczyć do samochodu. Rozpoczął się jego wyścig z czasem, który jednak wygrał i z pomocą pozostałych wdrapał się pod plandekę. Nasuwa się spostrzeżenie, że przy współczesnych autach byłby bez szans.
Akcja była tak zuchwała, że nawet po fakcie nie mogła dotrzeć do świadomości służb niemieckich. Dopiero po długich minutach zarządzono pościg. W tym czasie powolny (według kryteriów dzisiejszych) samochód wyjechał już z Częstochowy i najszybciej jak potrafił mknął w kierunku Koniecpola. Pościg żandarmerii trwał przez Mstów, Przyrów, Świętą Annę aż do lasów wsi Cielętniki. W międzyczasie uczestnicy akcji zarekwirowali w św. Annie osobowego niemieckiego Mercedesa i przerzucili doń pieniądze. Rozbito się na dwie grupki. Zagłoba i Orzeł przez Koniecpol, Włoszczowę, Przedbórz zdołali dojechać do wsi Czermno, gdzie ukryto pieniądze na plebanii. Pozostała dziesiątka dojechała zwartą grupą do lasu pod Cielętnikami. Prawie w ostatniej chwili. Trzy auta żandarmerii podjechały już na skraj lasu. Od strony ściganej grupy oddano kilka strzałów, dlatego żandarmi nie odważyli się podejść dalej. Dopiero na drugi dzień połączone siły żandarmerii, Wehrmachtu, nawet granatowej policji otoczyły lasy Dąbrowy Zielonej, Cielętnik, Sekurska, Żytna, Maluszyna, rozpoczynając metodyczną obławę, zakończoną kompletnym fiaskiem.
Po pieniądze zgłosił się na plebanię specjalny emisariusz z Warszawy. Pismo NOW miało już za co wychodzić. Uczestnicy rozproszyli się, oczekując nowych rozkazów AK. Nastąpiło już scalenie tej części NOW z AK. Z miasta Radomska pochodziło czterech uczestników tej akcji, pozostali z Wielgomłyn, Sokolej Góry. W Radomsku przy ulicy Sanickiej mieszka jeden z jej uczestników dziś w stopniu pułkownika w stanie spoczynku - Jan Załęcki. (Wiesław A. Leśniewski TOnZ)

Wynika z tego, że grupa "Zagłoby" scaliła się z AK a NSZ miał reprezentowac w tej akcji oddział "Stepa" Spotkałem się z jego dwoma nazwiskami: Adam Goldfinger i Henryk Figuro-Podhorski. Które jest prawdziwe???
O ile mi wiadomo "Step" działal w lubelskim i w marcu 1944 przeszedł w kieleckie.

Kiedy powstał oddział "Stepa"?


Ostatnio zmieniony przez Piotrk1 dnia Pią 22 Wrz, 2006 7:46, w całości zmieniany 1 raz

Czw 21 Wrz, 2006 12:53

Powrót do góry
bradl
Podporucznik

Podporucznik





Posty: 291
Pochwał: 1
Skąd: Mirocin Dolny
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jeżeli "Step" nazywał sie naprawdę Goldfinger, to prawdopodobnie był żydowskiego pochodzenia(choć niekoniecznie). Jeżeli miałby żydowskie pochodzenie to byłoby to dość dziwne jak na NSZ.
_________________
Moją Ojczyzną jest Polska Podziemna,
Walcząca w mroku, samotna i ciemna...

Stanisław Baliński

-------------------------
Wokół Wykusu
http://ponury-nurt.blogspot.com/p/droga-ponurego-rys-biograficzny-majora.html

Czw 21 Wrz, 2006 13:20

Powrót do góry
Piotrk1
Kapitan

Kapitan




Posty: 1328
Pochwał: 2
Skąd: Śląsk
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mnie też interesuje dlaczego w literaturze podawane są dwa nazwiska "Stepa" .
Por. Henryk Figuro-Podhorski ps. "Step" - to nazwisko spotykane w literaturze NSZ, Adam Godfinger używa go w stosunku do "Stepa" np. Hillebrant. Kojarzy mi sie z nazwiskiem żydowskim lub niemieckim.

Czw 21 Wrz, 2006 14:57

Powrót do góry
Anonymous
Gość

Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Napad na Bank Emisyjny w Częstochowie w 1943r

W tym czasie w sztabie NSZ w Częstochowie działał ppor. Marian Drabczyk
ps. "Zdzisław", był szefem wywiadu. Zginął w grudniu 1943 w Częstochowie,
prawdopodobnie na ulicy" Siedem kamienic" rzekomo zamordowany przez komunistów. Próbuję ustalić rzeczywistą przyczynę i okoliczności zabójstwa.
Ta informacja o porachunkach wewnątrz NSZ bardzo mnie zaciekawiła, ponieważ matka jego powtarzała informację że "Marian" nie zgadzał się na podział pieniędzy proponowany przez Sztab w Warszawie i że dlatego został zabity. Bardzo zależy mi na poznaniu prawdy o śmierci wuja.

Sob 19 Lip, 2014 18:08

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Idź do strony Poprzedni  1, 2 Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.