| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
search
Sierżant

Sierżant





Posty: 86
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Skarb Napoleoński

Jak myślicie, czy może się znajdować na terenie Po Laughing lski ?

Sob 13 Gru, 2008 19:08

Powrót do góry
kellerman
Kapitan

Kapitan




Posty: 1067
Pochwał: 2
Skąd: Kondratów
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Od dawna wiadomo, że jest u nas. Jest to bardzo duży skarb, Templariusze i złoto Wrocławia wysiadają. Nic pewnego nie wiadomo gdzie jest zakopany, no może oprócz tego, że w szczelinie jeleniogórskiej.

Sob 13 Gru, 2008 19:23

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Re: Skarb Napoleoński

search napisał:
Jak myślicie, czy może się znajdować na terenie Po Laughing lski ?

Sprecyzuj o co Ci chodzi. Jesli masz jakas wiedze i chcesz sie z nia podzielic to milo. Jesli chcesz fantazjowac to tez fajnie ale musisz od czegos zaczac.

_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Sob 13 Gru, 2008 19:31

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Re: Skarb Napoleoński

search napisał:
Jak myślicie, czy może się znajdować na terenie Po Laughing lski ?



Zszokowany Zszokowany Zszokowany

Chyba Ci się z kasą pułkową Samsonowa pomyliło!!! Laughing Laughing Laughing Wink

Możesz rozwinąć? Jaki skarb Napoleona?

_________________
21. Fusilier-Bataillon von Stutterheim
3. Ostpreußischen Landwehr Infanterie Regiments

Sob 13 Gru, 2008 20:13

Powrót do góry
search
Sierżant

Sierżant





Posty: 86
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mój znajomy historyk natrafił w jakichś starych dokumentach wzmianke na ten temat.
JAk się czegoś więcej dowiem to dam znać Uśmiech

Nie 14 Gru, 2008 9:06

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

search napisał:
Mój znajomy historyk natrafił w jakichś starych dokumentach wzmianke na ten temat.
JAk się czegoś więcej dowiem to dam znać Uśmiech


Hmmm nie sądzę aby coś takiego istniało!!!
Na terenie Rosji to i owszem można nazwać ''napoleońskimi skarbami'' furgony z żołdem dla żołnierzy Wielkiej Armii potopione w bagnach, czy łupy które Ci żołnierze wywieźli z Moskwy a po drodze porzucili... W Polsce jedynym skarbem Napoleona była Maria Walewska, ale ona już dawno nie żyje... Wink

_________________
21. Fusilier-Bataillon von Stutterheim
3. Ostpreußischen Landwehr Infanterie Regiments

Nie 14 Gru, 2008 11:43

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Jak robiłam zdjecia w Suwalskim Parku Krajobrazowym i wędrowłam brzegami Jeziora Hańcza, stary Jaćwing z dziada pradziada, opowiadał mi legendę o taczance ze złotymi monetami, które w jeziorze zatopił uciekający przed kozakami, oddział wojska Napoleona, kiedy wracali spod Moskwy. Jezioro jest bardzo głębokie, ma ponad 108 m, to najgłębsze jezioro na niżu środkowoeuropejskim, woda jest bardzo czysta i lodowata. Przepływa przez nie Czarna Hańcza. Na Mazurach na wschód od Wielbarku, do dziasiaj szukają ukrytej kasy Armii Narew, 300 tysięcy rubli w złocie, które gdzieś tam zakopano w lasach, po przegranej bitwie Aleksandra Samsonowa pod Stębarkiem.Generał popełnił samobójstwo, a taczanka, która przewoziła żołd dla żołnierzy, złote i srebrne medale za odwagę i męstwo, zepsuła się na moście. Prawdopodobnie kasę zakopali pod dębem, a taczankę utopili w wodzie. Ostatnio znalazłyśmy dębowy dyszel wozu i stary dąb dziwnie oznakowany, leśniczowkę, którą Rosjanie wysadzili w powietrze nad środleśnym jeziorkiem w Puszczy Piskiej, które jest bardzo głębokie i powstało 12 tysięcy lat temu, z sopla ustępującego lodowca. Tamtędy prowadziła stara, leśna droga na wschód, poprzez święte miejsca i uroczyska Galindów.Z trzydziestu wiekowych debów tylko jeden jest dziwnie oznakowany. Warto pokopać...pozdrawiam

Pon 15 Gru, 2008 22:26

Powrót do góry
PanzerII
Major

Major





Posty: 2121
Pochwał: 10
Skąd: Górowo Iławeckie
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
stary Jaćwing z dziada pradziada, opowiadał mi legendę o taczance ze złotymi monetami, które w jeziorze zatopił uciekający przed kozakami, oddział wojska Napoleona, kiedy wracali spod Moskwy.



Kocham takie legendy! Mr. Green

_________________
21. Fusilier-Bataillon von Stutterheim
3. Ostpreußischen Landwehr Infanterie Regiments

Pon 15 Gru, 2008 22:43

Powrót do góry
Kris501
Moderator
Komandor porucznik

Komandor porucznik





Posty: 3329
Pochwał: 12
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

:)

także nie wierzę w tę legendę.
Chciałbym zauważyć, że nasze legendy dotyczą praktycznie największych skarbów rzekomo ukrytych gdzieś na terenie kraju ale jak dotąd żadnego nie odnaleziono Uśmiech
pozdrawiam

_________________
pozdrawiam Krzysiek

Per aspera ad astra = Winner

Wto 16 Gru, 2008 9:27

Powrót do góry
kellerman
Kapitan

Kapitan




Posty: 1067
Pochwał: 2
Skąd: Kondratów
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mylisz się. Znam ludzi, którzy odkryli miejsce schowania złota Wrocławia.

Wto 16 Gru, 2008 11:11

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

To napisz coś wiecej o tej historii, bo może być bardzo ciekawa, pozdrawiam

Sro 17 Gru, 2008 9:52

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mówcie z jakiego rejonu chcecie legendy o skarbach , przepiszę i jutro wam wkleję - parę sztuk.

Sro 17 Gru, 2008 10:25

Powrót do góry
krecio
Moderator
Commandant

Commandant





Posty: 1901
Pochwał: 1
Skąd: a niby skąd mam byc...?
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Szponek? A samemu cos wymyslec to juz za trudno? Ty nie kombinuj tylko zrob jakas ladna kompilacje. Sam wiesz, ze im bardziej nieprawdopodobna to tym bardziej wiarygodna Rolling Eyes Wink
_________________
pozdr.
krecio

Każdy chciałby znaleźć się w Niebie, tylko nikt nie chce być tam pierwszy

Zamki i pałace
Dolnego Śląska

Sro 17 Gru, 2008 13:24

Powrót do góry
search
Sierżant

Sierżant





Posty: 86
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

mari von Wickerode napisał:
Z trzydziestu wiekowych debów tylko jeden jest dziwnie oznakowany.


Pod jakim względem oznakowany ??? JAkieś nacięcia ? ;p

Sro 17 Gru, 2008 14:42

Powrót do góry
kellerman
Kapitan

Kapitan




Posty: 1067
Pochwał: 2
Skąd: Kondratów
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak. O ile wiem są to trzy równoległe nacięcia o długości ok. 32 cm. Na wysokości mniej więcej metra - nie wyżej.

Sro 17 Gru, 2008 14:51

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mam " Podania Ludowe na Pomorzu " z czasów wojen Napoleońskich po większej części zebrane przez uczniów Collegium Marianum w Pelplinie wydał i objaśnił ks.dr. Romulad Frydrychowicz wydane Czcionkami Drukarni i Księgarni "Pielgrzyma" 1922 roku.

hehehe

dam jutro 8 opowieści , bajeczka , same skarby , kasy , bitwy i tajne akcje Uśmiech

Sro 17 Gru, 2008 21:07

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Francuska kasa wojenna pod Bąkowem

W Bąkowie stoi w pobliżu dworu i niedaleko toru kolejowego, do Laskowic wiodącego, bardzo stara Bożamęka, którą już z daleka widzieć można. Jest z cegły w czworobok zbudowana i zawiera w dwóch piętrach po cztery framugi, w których dawniej stały figury Świętych. Aż do nowszego czastkwiło w murze kilka kul pewnie z jakiej potyczki począdzących. Istnieje podanie ludowe, że przy powrocie z Rosji niektóre oddziały wojska francuskiego uratowały swoją kasę wojenną aż do Bąkowa. Lecz ponieważ miały przed sobą jeszcze uciążliwą drogę przez bory tucholskie, dlatego została ta skrzynia przez nich potajemnie w pobliżu tej Bożejmęki zakopana. Lecz niezawodnie ich przy tym ktoś widział, bo wieść o tej kasie była w okolicy powszechnie znana, tylko nikt nie wiedział dokladnie miejsca. Po kilku latach ostrzył razu pewnego jeden z kośników na wolnym placu przed Bożąmęką swoją kosę. Gdt drzewca, do którego kosa była przymocowana, nie mógl w ziemię wdostać, rzekł żartobliwie do drugich: „Tu pewnie jest ta kasa wojenna zakopana”, nie domyślając się, że tym razem mial słuszność.
Niedługo potem zjechało trzech panów pod tę Bożąmękę, którzy wysiadłszy z powozu rozwinęli dużą mapę i rozglądali sie naokoło. Spostrzegłszy jednak, że ich jakiś owczarz obserwował, prosili go, aby za dobrem wynagrodzniem poszedl do najbliższej karczmy i tam dla nich zakupił różne napoje, bo chcieli się tu kilka godzin zatrzymać. Ich kuczer nie zna tej okolicy, ale jest gotów, tymczasem strzedz trzody. Ale gdy owczarz z karczmy powrócił, już ci panowie z wozem znikli. Świeżo rozkopana ziemia pod Bożąmęką była dowodem, że tam w prędkości za czymś kopano, i że podróżni juz kasę wojenną ze sobą zabrali.(P. Behrend, tamże, III str 54-56). Tam znajduje się też obraz tej starożytnej Bożejmęki.
Przypisek wydawcy: Podania ludowe o francuskich kasach wojennych są na Pomorzu bardzo rozpowszechnione. Jedne z nich miały zostać zakopane, drugie w róznych jeziorach zatopione. O niektórych kasach mamy dość pewne wiadomości, nawet urzędowe, ale te drugie podania, które nie zostały stwierdzone, dowodzą naszym zdaniem tylko to, że odwrót Francuzów, wciąż natarczywie ściganych przez nieprzyjaciół, odbywał się z wielkim pośpiechem. Można tez powstanie takich legend w inny sposób tłumaczyć. Któż nie widzial podczas spokojnych wieczorów latowych na łąkach błotnistych albo na trzęsawiskach błędnych ogników migających się ponad ziemią? Zjawisko to tłumaczy się w naturalny sposób; pochodzi bowiem od zapalania gazów w ziemi się znajdujących. Ale fantazja luedzka snuje z tych zjawisk podania o palących ssię pieniądzach lub zapadłych skarbach, które przez te świecące ogniki dają znak o sobie. Podania takie krążą po całej Europie.

Krzywa lipa pod Lnianem

Nad torem kolejowym z Laskowic do Chojnic wiodącym i to między stacjami Wierzchlasem i Lnianem stoi w lesie między sosnami stara lipa, pod którą wedle podania Napoleon podczas powrotu z Rosji znużony wypoczął. W pobliżu tej lipy kazał też cesarz zakopać francuską kasę wojenną, ponieważ do dalszego transportu była za ciężka. Lipa ta jest pod nazwą krzywej lipy w całej okolicy borów tucholskich powszechnie znana. („Bory tucholskie” przez dr. Karasiewicza, Toruń, str. 53)

Francuska kasa wojenna pod Nowem

Na obszarze folwarku Nowskiego stały przed wielu laty olbrzymie wierzby. W roku 1843 przybyło dwóch cywilnie ubranych podróżnych do Nowego izamieszkali tam przez dłuższy czas w niemieckiej oberży. Co dzień chodzili do tego folwarku, stwierdzali strony świata, ierzyli krokami odległości i podszukiwali mianowicie miejse przy pierwszym moście rowu krzyżackiego. Rów ten wykopali swego czasu Krzyżacy i dlatego jeszcze dziś tak się nazywa. Pewnej nocy zniknęli ci obcy podróżni tajemniczo wraz ze swoim wozem. Dopiero teraz dowiedziano się, że to byli francuscy oficerowie szukający za kasą wojenną. Teraz pospieszyło wielu ciekawych do tego rowu, aby zobaczyć co się tam działo. W najgrubszej wymurszałej wierzbie znaleźli wielką wklęsłość. Kora tego drzewa była po części obłupana, tak że tam można było czytac imię: „Ivanoff”, łacińskimi literami wypisane. Ten otwór głęboki nie był zupełnie ziemią zasypany. Po odsunięciu ziemi spostrzeżono wyraźne odciski żelazem okutej skrzynki. Domyślano się teraz, że to była jakaś francuska kasa wojenna, którą Francuzi przy powrocie z Rosji przed ścigającymi ich Kozakami tu ukryli. Zawartość tej kasy musiała być znaczna, bo inaczej nie byliby ci Francuzi zrobili tej długiej podróży. Od tego czaasu często szukano tu za skarbami, ale zawsze bez skutku. (P. Behrend, tamże, II, 65-66)

Groby żołnierzy francuskich pod Osiem

Kawałek za wsią, jak się idzie lasem do Orlego Dworu (Adlershorst), jest zaraz na początku po prawej i lewej stronie drogi mała łąka, zwana „Zabitem”. Nazwa ta pochodzi zstąd, że gdy Napoleon wracał 1812 r. Z Rosji, ciągnął tą drogą i miał też wiele ciężko rannych żołnierzy, którzy tu umarli. Dla nich ząłożono ten cmentarz i pochowano ich tam. Jeszcze dziś są tam małe pagórki, ktgóre wyglądają jak groby.
Opowiedział F. R. z Osia, uczeń IV. Klasy.

Francuska kasa wojenna w Osieku

Osiek leży w powiecie starogardzkim między trzema jeziorami. Największe z nich Kałębie jest nieomal milę długie i szerokie; drugie zaś zowie się Czarne, bo jest lasem otoczone, którego cień pada na wodę, która dlatego wydaje się być czarna. Trzecie nazywa się Tuszynek; nie jest ono duże, ale za to głębokie nawet nad brzegiem. Ludzie powiadają, że tam kiedyś kościół się zapadł. Między jeziorem Kałębiem a wsią stał dawniej zamek warowny, na którym rezydował starosta. Ten posiadał na drugiej stronie jeziora własne dobro, do którego przez to jezioro prowadził most, którego słupy są jeszcze zachowane. Podanie niesie, że przez ten most przejeżdżał kiedyś Napoleon, wracając z Moskwy. Miał on ze sobą skrzynię z pieniędzmi, a ponieważ ta skrzynka mu ciążyła i nieprzyjaciele byli za nim, kazał ją wrzucić w to jezioro, w którem jeszcze się znajduje.
Opowiadał J. P. Z Osieka, uczeń III klasy.

Przypisek wydawcy: nazwa Osiek czyli zasieka, oznacza warownię leśną, utworzoną z nagromadzonych i pospajanych pni drzewnych. Był to zwykły środke obrony, stosowany w pierwszej epoce dziejowej Polski dla obrony granic, brodów rzecznych i dróg przez puszczę wiodących. Przy takich warowniach musiala mieszkać ludość, obowiązana do ich pilnowania i naprawy. („Słownik ortograficzny”, Warszawa 1886 VII, str. 626). Zamek osiecki został przez Krzyżaków zbudowany dla obrony drogi, prowadzącej przez lasy z Świecia do Starogardu. Za czasów króla Fryderyka II zostały zabudowania zamkowe rozebrane, a z tego materiału nowe koszary w Starogardzie wystawione.

Kosztowny krzyż francuski

Dobra rycerskie Trzebieluch leżą w powiecie chełmińskim. Za czasów wojen francuskich był tam chory chłopiec. Aby go uzdrowić, wzięli go Francuzi do swojego obozu, założonego na polach w Trzebieluchu i go wyleczyli. Wtenczas przywieźli go zdrowego do jego rodziców, z czego ci się bardzo cieszyli. Na pamiątkę podarowali mu Francuzi nadzwyczaj piękny krzyż, który chłopiec zawsze przy sobie nosił.
Według relacji z Wabcza zaciągniętej.

Czerwony piasek pod Warznem

Wieś Warzno leży w powiecie kartuskim. Nie daleko wsi widać na południe dwa pagórki, na których się czerwony piasek znajduje. Na powierzchni juz go nie widać, bo tam ziemia jest juz zaorana, lecz gdy się głębiej kopie, to się tam natrafia na czerwony piasek, który jak ludzie powiadają, dlatego jest tak czerwony, że tam kiedyś zaszła potyczka między Francuzamii Prusakami. Przed mniej-więcej 50 laty znaleziono też tam resztki mundurów z modrego i czerwonego sukna. Podczas wojny światowej kopano tam w roku 1917 za zezwoleniem właściciela tej roli dość głęboko spodziewając się, że się tam znajduje jeszcze broń z owych czasów wojennych. Znaleziono jednak tylko ludzkie kości i resztki zardzewiałej broni.
Opowiedział W. Z. z Warzna, uczeń IV klasy.

Odwrót Francuzów przez Wiele i ukryta tamże francuska kasa wojenna

Przy odwrocie z Rosji ciągnął Napoleon i przez Pomorze, mianowicie też przez Wiele i okolicę. Wojsko francuskie, ścigane przez Kozaków, nie stawiało z początku żadnego oporu. Ale na Pomorzu postanowil Napoleon sformować na nowo armię i stawic czoło nieprzyjacielom. Jako dobre stanowisko ku temu wybrał okolicę Wiela. O ile starym ludziom wiadomo, to wojsko jego maszerowało od Rytla przez Olszyny, Chłopowo i Hutę do Wiela i Wdzydzkiego jeziora. Tutaj zajęło tegłówne dowództwo całej armii swoje stanowisko i niebawem zaczęto tu sypać okopy. Ale zdziesiątkowane wojsko nie zdołało powstrzymać moskiewskiego nawału, lecz musiało opuścić ten teren i tutejsze okopy, a główne dowództwo było zmuszone kasę wojenną ukryś koło Wiela, gdzie się prawdopodobnie jeszcze dziś znajduje. Można to wnioskować stąd, że później przybyło dotąd kilku francuskich oficerów, którzy dali góry przy Przytarni i przyległe pola przekopać. Jednak nic nie znaleźli, ponieważ trudno im było tę miejscowość z powodu niedokładnego rysunku na mapie odszukać. Przybyli zaś ci oficerowie dlatego, że znany kaszubski poeta Jarosz Derdowski, urodzony r. 1852 w Wielu, podczas swojego pobytu w Paryżu zapoznał się z tymi oficerami i opowiadał im o tej kasie. Że tu zaszła bitwa, można z tego wnioskować, że przy kopaniu kopców znaleziono tu kości ludzkie, szable, guziki od mundurów i podkowy końskie. Po bitwie udała się armia francuska pod Lipusz i Kościerzynę, a główne stanowisko tworzyła wieś Raduń, leżąca w powiecie kościerskim, nad jeziorem tejże nazwy.
Przypisek wydawcy: inne podanie opiewa, że Francuzi ciągnęli wówczas przez Wiele, Kliczkowy i Borsk. W Borsku, leżącym nad Wdzydzkiem jeziorem, stanęli obozem. Że wojsko francuskie głównie w okolicy Radunia założyło swój obóz, można tem uzasadnić, że na północ od tej wsi ciągną się wyżyny, dochodzące w górze Gamolniku nadmieniamy jeszcze, że w Raduniu została r. 1922 fabryka tkacka założona.

Czw 18 Gru, 2008 15:57

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ciekawe są te opowieści, zapewne w każdej jest ziarenko prawdy. Tylko żal tych poległych, bezimiennych żołnierzy, którzy spoczywają gdzieś tam daleko na północnych polach Pomeranii. Prosimy o dalsze opowieści z zapomnianych książek, których nikt już nie wydaje.

Czw 18 Gru, 2008 21:05

Powrót do góry
kudi
Captain

Captain





Posty: 1000
Pochwał: 1
Skąd: wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ależ takie opowieści mają w sobie o wiele więcej niż ziarno prawdy. Czasami były spisywane w księgach parafialnych. Słyszałem taką historię z terenu północnej Polski. Standardowo zimową porą grupa napoleońskich żołnierzy jechała saniami przez jezioro wioząc ze sobą jakieś skrzynie. Lód się zarwał i... wiadomo. Historia została przekazana księdzu przez obserwatorów i spisana. Jest więc dowód. I pewnie takich opowieści jest o wiele więcej. Stare przewodniki i przedwojenna prasa czasami wspominały o takich historiach.
_________________
pozdr
robert_kudelski
...z nową stroną www.eksplorator.com,
używający sprzętu firmy PenElektonik

Pią 19 Gru, 2008 11:06

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Z tym skarbem Napoleona jest bardziej skomplikowana sprawa;
-kiedy Napoleon z Wielką Armią wkraczał do Rosji w czerwcu 1812 roku miał pod bronią 420 tysiecy żołnierzy z dwudziestu krajów. Inne źródła podają, że 520 tysięcy. Do tego 1,3 tysięcy armat, 150 tysięcy koni, oraz 10 tysięcy zaprzegów końskich do ciągnięcia gigantycznego taboru. Nota bene służyło w niej 98 tysięcy polskich żołnierzy.
Napoleon jeszcze czekał na zieloną, soczystą trawę dla koni i dopiero wyruszył w trzeciej dekadzie czerwca. Dotarł do opustoszałej Moskwy 14-16 listopada 1812 roku z wycieczką krajoznawczą i zaczęły się pożary drewnianych domów. 19 listopada dał rozkaz do odwrotu, bo świat ogarnęła sroga zima; lodowate wiatry, mrozy, zamiecie śnieżne,
- po tragicznym powrocie z Rosji Napoleon stracił 330 tysięcy żołnierzy;
60 tysięcy poległo w bitwach pod Krasnem, Borodino, Smoleńskiem, w przeprawie pod Studziankami nad Berezyną,
120 tysięcy zmarło od ran, głodu, mrozu, epidemii grypy przywleczonej z Azji przez Baszkirów i braku ciepłej odzieży. Wielka Armia zapinała swoje mundury na świecące guziki z cyny. Wszystkie guziki pod wpływem mrozu rozpadały się na szary proszek. I nie było jak się chronić przed lodowatym powietrzem, śnieżnymi zamieciami i przenikliwym wiatrem, który smagał rozległe pustkowia. Ponadto, brakowało drewna na opał i żołnierze spali w wilgotnych mundurach w śniegach pod gołym niebem,
- 150 tysięcy żołnierzy dostało się do rosyjskiej niewoli, szczególnie maruderzy i wrócili do Francji dopiero w 1814 roku, po abdykacji cesarza,
- Napoleon wyruszył na Moskwę z zapasami mąki na 20 dni, chleba w plecakach żołnierzy było na 4 dni, a planowana kampania miała trwać tylko 3-4 tygodnie. Prusy i Księstwo Warszawskie miały żywić Wielką Armię, a potem w Rosji miała być rekwizycja żywności i paszy dla koni,
- podczas powrotu konie padały tysiącami, ponieważ były żywione słomą z chłopskich chat, bo brakowało siana. Łamały sobie nogi na gołoledziach i pośniegowych błotach, bo miały nieodpowiednie podkowy, a ciągnęły ciężką artylerię. Większość żołnierzy musiała wrócić pieszo,
- do przepraw przez wezbrane rzeki brakowało sprzętu pontonowego, mosty zrobione z rozebranych wiejskich chat się łamały i często żołnierze pokonywali rzeki wpław, wielu utonęło, wielu zamarzło z zimna, wielu zabiły kozackie sotnie Płatonowa czy żołnierze armii Kutuzowa, która podążala za Wielką Armią krok w krok,
- Napoleon 5 grudnia 1812 roku podjął dezyzję i opuścił swoją przemarzniętą armię, wsiadł w sanie i z 30 polskimi szwoleżerami Józefa Załuskiego pognał do Paryża, przez Kowno, Łomżę, Warszawę. Za dwa lata już nie był cesarzem, musiał abdykować.
Co to tych mitycznych skarbów, to żołnierze ich dużo nie zabrali z Moskwy, bo nie było transportu, zagłodzone konie padały setkami, panował głód wśród żołnierzy,odmrożenia, choroby i trzeba było ciągle uciekać przed lotnymi kolumnami partyzanckimi Kozaków.
Ze skarbów Napoleona to na pewno były i rozprzestrzeniły się;
- idee Wielkiej Rewolucji Francuskiej, w tym Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela... a między innymi "równość, wolność i braterstwo" wszystkich obywateli,
-budzenie się poczucia tożsamości narodowej zniewolonych narodów,
- Kodeks Napoleona,
- reforma ustroju państwa i prawa,
- dla Polaków nadzieja na odzyskanie niepodległości,
- dla rosyjskich chłopów nadzieja na zniesienie pańszczyzny. W Rosji 90% mieszkańców stanowili pańszczyźniani chłopi należący do właścicieli ziemskich, którzy byli traktowani jak niewolnicy; sprzedawani, kupowani, zabijani.
Z tego widać, że idee wolności i braterstwa są ważniejsze niż realne, zakopane skarby, zrabowane gdzieś tam, na dalekich rubieżach zaśnieżonej Rosji .

Nie 21 Gru, 2008 17:00

Powrót do góry
Kaszub
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawe, szczególnie zainteresował mnie Odwrót Francuzów przez Wiele i ukryta tamże francuska kasa wojenna
Czy można dodać o tym coś więcej albo podać jakieś żródła itp..
właśnie się zarejestrowałem i jestem zielony, także proszę o wyrozumiałość

Nie 29 Mar, 2009 14:20

Powrót do góry
grzegorzb
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 4
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

kellerman napisał:
Tak. O ile wiem są to trzy równoległe nacięcia o długości ok. 32 cm. Na wysokości mniej więcej metra - nie wyżej.

i na dębie? Zszokowany
no to historię można tu zakończyć - dąb jako gatunek - bo tak go matka natura stworzyła jako jedyny ma tzw. pływającą korę - tzn. na przestrzeni lat, wieków płyty koty przemieszczają się nieznacznie wokół siebie- narastające od spodu nowe powodują zmiany w zewnętrzynych - to nie buk na którym nawet i po 100 latach da się odczytać napisy Wink

Pią 03 Kwi, 2009 22:18

Powrót do góry
kellerman
Kapitan

Kapitan




Posty: 1067
Pochwał: 2
Skąd: Kondratów
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Mari nie przeszkadza wędrująca kora. Pasował jej dąb to widziała dąb Wink
Ja tylko uściśliłem rodzaj nacięć żeby nikt się nie pomylił jak go znajdzie Mr. Green

Sob 04 Kwi, 2009 9:23

Powrót do góry
MarcoPolo
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Przepraszam, że odgrzewam tego kotleta, ale.... ciekawi mnie pewna informacja której nie mogę nigdzie znaleźć. A mianowicie - gdzie znajdę poglądowe fotki z kas pułkowych? Może chociaż jakaś replika? Jak były zamknięte? Kłódka? Chyba raczej zamek wewnątrz. Z czego była wykonana? Stalowa? Ile ważyła? Będę wdzięczny za każdą wskazówkę. Kilka lat temu pewien koleś kupił taką kasę na złomowcu i wystawił na ALLEZŁO. Szybko musiał się wycofać, bo kasa osiągnęła kosmiczną sumę i namierzyli go smutni panowie... Chyba pisał o tym Dziennik Bałtycki. Jakoś mi świta, że kasa została wywalona na złomowiec przez robotników sprzątających piwnice ratusza w Kwidzynie. Może ktoś pamięta artykuł?

Pomóżcie nowemu koledze.


Z Góry dziękuję i pozdrawiam wszystkich forumowiczów Wink

Nie 09 Sty, 2011 19:49

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.