| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

X-planes - czyli samoloty eksperymentalne

Temat watku - jak w tytule.Prosilbym jednak o zamieszczanie maszyn, ktore istnialy - bez zadnych wymyslow a Luft '46, V-7 itp.Oraz prosilbym, by kazdy zamieszczajacy zdjecia cos o maszynie napisal (najlepiej z podaniem zrodel bibliograficznych - nie prosze o zbyt wiele? ;o) ).Bedzie ciekawiej.
Na dobry poczatek pozwole sobie zamiescic "atomowy" bombowiec - NB-36H, czyli jedyny samolot z programu X-6 wytworni Convair.Projekt dzis niemalze zupelnie zapomniany, a szkoda.
US Air Force interesowalo sie mozliwoscia zastosowania reaktora atomowego do napedu samolotu juz od poznego roku 1944.Samolot o teoretycznie nieograniczonym zasiegu byl czyms, o czym lotnictwo strategiczne moglo pomarzyc.Prace rozpoczeto juz w 1946 roku tworzac program NEPA (Nuclear Energy for the Propulsion of Aircraft) prowadzony przez Fairchild Engine And Airplane Company.Po pieciu latach prac badawczych program zostal przejety przez nowoutworzony program ANP (Aircraft Nuclear Propulsion)(nota bene - przetrwal on projekt X-6 i zostal zlikwidowany przez administracje Kennedy'ego w 1961 roku).
W marcu 1951 roku zawarto kontrakt z General Electric na zbudowanie prototypowego turboodrzutowego silnika jadrowego, a w czerwcu tego samego roku AEC poproszono o zaprojektowanie reaktora zdolnego do napedzania tychze silnikow.
Nie bede tu opisywal zasady dzialania tychze - nie jestem fizykiem jadrowym - to raz, a dwa - polskojezyczna terminologie zapomnialem, wiec wole sie za to nie porywac.
Projekt X-6 mial sluzyc ocenie praktycznosci jadrowego systemu napedowego przed rozpoczeciem prac projektowych takich maszyn dla lotnictwa wojskowego.
Convair mial tez przebudowac trzy seryjne B-36H: dwa jako X-6 plus jeden do testowania oslon antyradiacyjnych orac wplywu promieniowania na instalacje elektryczna.
Budowa X-6 nigdy nie wyszla poza sfere projektowa, wiec nie ma co tracic czasu na jej opisywanie (ani X-6, ani YB-60).Zbudowano natomiast owa trzecia maszyne - nazwano ja NB-36H.Od seryjnych B-36H roznij ja wizualnie zopelnie inny nos, kabina pilotow oraz ogon.Procz tego - w tylnej czesci kadluba zainstalowano potezne wloty powietrza chlodzenia reaktora.
Pierwszy lot z pracujacym reaktorem mial miejsce we wrzesniu 1955 roku.W koncu roku 1957 program lotow badawczych ukonczono, a pozbawiony reaktora NB-36H "Crusader" (bo tak te maszyne nazwano w zakladach Convair'a) odstawiono na parkingowisko na lotnisku fabrycznym w Ft.Worth, gdzie tez ja w koncu zezlomowano.
Tak zakonczyl sie jeden z ciekawszych i najambitniejszych programow badawczych w historii lotnictwa.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
Jadrowy zepol napedowy P-1

Opis załącznika:
NB-36H "Crusader"

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:
NB-36H wyladowujacy po locie reaktor do specjalnie zbudowanej "studni" magazynowej.Ciekawostka jest fakt, ze "studnia" ta, jest jedynym zachowanym reliktem programu X-6.
Na zdjeciu widac specjalnie przebudowane pojazdy naziemne.Nad kabina widac bardzo ma

Opis załącznika:

Opis załącznika:

Opis załącznika:
Przebudowany nos maszyny kryl wewnatrz cisnieniowa, olowiano(!!!)-gumowa kapsule zalogi.Wlaz do niej byl tak ciezki, ze zbudowano specjalny mechanizm otwierania go.

Opis załącznika:
Specjalnie, zabezpieczone przeciwradiacyjnie pojazdy obslugi naziemnej NB-36H.Jak widac - maszyna miala "prywatny" samochod gasniczy!

Sro 08 Mar, 2006 21:09

Powrót do góry
Hex
Master Sergeant

Master Sergeant




Posty: 105
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Niezły pomysł ale z tego co widac ten B-36 ma silniki smigłowe<albo ja juz slepne> a artykule jest mowa o odrzutowych.A swoja droga jak by sie dało zbudowac silnik rakietowy taki jak w Promach Kosmicznych a napedzany reaktorem to podboj kosmosu byłyby faktem.Swoja droga ciekawe o ile zmiejszył sie udzwig tego samolotu bo sam reaktor i do tego osłony antyradiacyjne napewno sporo waza.Inna kwestia to taka ze amerykanie chyba nie wzieli pod uwage mozliwosci zestrzelenia tego samolotu co mogło by spowodowac katastrofe ekologiczna...a co dopiero jak bys wyprodukowali ich kilkanscie i np. kilkanscie by spadło......to wtedy Czarnobyl to mały pikuś...
_________________
__________________________________________

__________________________________________

Jak powiadał stary Góral ,Polska bedzie az po Ural.
Za Uralem beda Chiny...was nie bedzie skur........!!

Sro 08 Mar, 2006 23:10

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hex,
O wzrok nie musisz sie obawiac ;o)B-36H jak najbardziej mial naped smiglowy.Szesc silnikow ukrytych w skrzydlach napedzalo smigla pchajace.Procz tego - dwa zespoly po dwa silniki odrzutowe J47, ktore zdecydowanie poprawily osiagi tego kolosa.
Jak mialy byc umieszczone silniki atomowe w X-6 w zasadzie niewiele wiadomo - pisze sie o czterech mocno przekonstruowanych silnikach J47 podlaczonych duktami do zrodla energii cieplnej w formie pojedynczego reaktora R-1.W docelowej formie testowej X-6 mial prawdopodobnie wygladac podobnie do YB-60, czyli naped mialy stanowic cztery dwusilnikowe zespoly J47.W przypadku X-6, ktory mial byc przeciez maszyna doswiadczalna, zakladano, ze konwencjonalne silniki posluza do startu i wejscia na pulap operacyjny, gdzie uruchomi sie silniki jadrowe.
O stronie praktycznej dyskutowac nie bede.Ona wlasnie zadecydowala o zarzuceniu tego programu.
Jesli chodzi o zmniejszenie masy uzytecznej, to w tym przypadku nie gralo to wiekszej roli, bo ani X-6, ani NB-36H nie mialy byc maszynami wojskowymi...Ale rzeczywiscie masa zespolu napedu jadrowego, oslon i kapsuly zalogi byla gigantyczna!Wlasnie dlatego uzyto najwiekszej wtedy maszyny swiata - B-36!
I tak:
Caly zespol napedowy z oslonami wazyl ok.165.000 funtow (10.000 funtow - reaktor + 60.000 funtow oslony reaktora + 37.000 funtow oslony zalogi + 18.000 funtow - silniki + dukty itp. akcesoria - ok. 40.000 funtow).
Moze jeszcze opisze budowe kapsuly zalogowej - by oddac jej gabaryty (wybaczcie amerykanski system miar, ale nie chce mi sie przeliczac tego na system metryczny - zainteresowani latwo odszukaja na webie kalkulatory przelicznikowe) - miala ona srednice 6.75 stopy, 14 stop dlugosci; przednia sciana skladala sie z 1/4 cala plyty olowianej i 9 cali specjalnego plastyku, zas sciana tylna zawierala 2.5 calowej grubosci warstwe olowiu i 21,5 cala plastyku!!!
Pozdrowienia
Grendel

Czw 09 Mar, 2006 8:15

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Niestety, jak widze, chetnych do rozwijania watku nie ma, wiec pozwole sobie go wciaz kuntynuowac - mam nadzieje, ze znajdzie sie ktos chetny, by go nieco wzbogacic...
Poki co - opisze konstrukcje p. Borysa Iwanowicza Czeranowskiego - pioniera bezogonowcow i skrzydel o owalnym narysie plata.Konstruktor ten byl o tyle ciekawy, ze nigdy nie pracowal w zadnym biurze konstrukcyjnym, a mimo tego - udalo mu sie nie tylko zaprojektowac, ale i zbudowac niemalze 30 typow szybowcow i samolotow!I to wszystko w stalinowskim Zwiazku Sowieckim!Niezwykle, ale i zastanawiajace.
Juz pierwsze jego szybowce (BICz-1 i BICz-2) byly latajacymi skrzydlami bez sterow kierunku.Piloci wydali im opinie co najmniej dobra, jesli nie bardzo dobra, co czyni je pierwszymi pelnosprawnymi maszynami o tym ukladzie na swiecie!
BICz-3 z roku 1926 byl juz maszyna z wlasnym napedem - miniaturowym (698 cm szesciennych!) silnikiem Blackburne Tomtit o mocy 18-tu koni.Uzycie silnika wymusilo zastosowanie statecznika pionowego i steru kierunku na osi kadluba.Opinia oblatywacza byla pozytywna, choc wciaz nie entuzjastyczna.Mimo to - konstruktor mogl pracowac nad dalszymi maszynami.
BICz-5 mial byc dwusilnikowym bombowcem napedzanym silnikami BMW.Do zbudowania prototypu jednak nie doszlo.
W 1929 roku udalo sie za to zbudowac powiekszona o 50% wersje poprzedniej konstrukcji.Te dwuosobowa maszyne nazwano BICz-7.Stery kierunku zamocowano w koncach skrzydel bez uzycia statecznikow.rezultat byl dosc katastrofalny - maszyny nie dalo sie pilotowac...
Dopiero trzy lata pozniej (w miedzyczasie konstruktor zajety byl pilna praca nad BICz-11 - o ktorym napisze jutro) powstala jego udoskonalona wersja BICz-7A.Przywrocono znany z modelu 3 centralny statecznik pionowy z duzym sterem kierunku.Zamiast centralnego kola i ploz w koncach skrzydel zastosowano konwencjonalne, trzypunktowe podwozie.Na pednik wybrano trzycilindrowy Bristol Lucifer o mocy stu koni mechanicznych (silnik slynal z bardzo silnej wibracji [trzy cylindry!], ktora w niektorych samolotach uszkadzala jego mocowanie do konstrukcji platowca - ale nie w BICz-7A!!!).Rezultatem tych modyfikacji byla maszyna w opinii pilotow, ktorzy na niej latali, znakomita, pojawiajaca sie przez pare kolejnych lat na wszystkich zlotach, pokazach i paradach lotniczych w Zwiazku Sowieckim.Ciekawostka jest tez zastosowanie krytej kabiny - rozwiazania niezbyt czesto stosowanego wtedy w swiecie.
BICz-8 byl powrotem do szybownictwa.Mial sluzyc badaniem przyczyn niepowodzenia zastosowania usterzenia kierunku w koncach skrzydel w BICz-7.Niewiele wiadomo o tym szybowcu, procz tego, ze (co najmniej) dwukrotnie przebudowywano usterzenie i, ze nadano mu nazwe: "maly trojkacik", poniewaz zastosowane skrzydla mialy w odroznieniu od sztandarowego plata "Parabola" Czeranowskiego, ksztalt mocno wydluzonego trojkata...Wlasciwosci lotne udoskonalono do tego stopnia, ze nastepna konstrukcja BICz-11 byla don bardzo podobna.Ale o tym juz jutro.
Informacje za "Soviet X-planes" Bill'a Gusnton' i Yefim'a Gordon'a
Pozdrowienia
Grendel
Grendel



Opis załącznika:
BICz-1 na Krymie

Opis załącznika:
BICz-3

Opis załącznika:

Opis załącznika:
BICz-7

Opis załącznika:
BICz-7A

Opis załącznika:

Opis załącznika:
BICz-8


Ostatnio zmieniony przez Grendel dnia Wto 14 Mar, 2006 6:37, w całości zmieniany 1 raz

Sob 11 Mar, 2006 7:18

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Dzis pozwole sobie opisac dwie kolejne maszyny tego arcyciekawego konstruktora, a w zasadzie trzy, bo jedna z nich przekonstruowano na tyle powaznie, ze trzeba bylozmienic jej nazwe.
Zacznijmy od BICz-11.Byl on na poczatku powiekszona i poprawiona wersja opisanego wczesniej szybowca BICz-8, sluzaca temu samemu celowi - udoskonaleniu usterzenia kierunku zamontowanego w zakonczeniach skrzydel.Szybowania trwaly prawdopodobnie zbyt krotko, by zapewnic zdobycie interesujacej konstruktora wiedzy (jako wyciagu uzywano sily miesni szybownikow i gumowych naciagow).Czeranowski postanowil w roku 1932 wyposazyc szybowiec w naped.Rok pozniej, moskiewska grupa eksperymentujacaz silnikami rakietowymi (MosGIRD) wybrala BICz-11 na platforme do instalacji i badan w locie doswiadczalnego silnika rakietowego o cieklym materiale pednym.Samolot poddano powaznej przebudowie, ktora objela nie tylko instalacje nowego ukladu napedowego, ale tez budowe zupelnie nowych skrzydel o wiekszym wydluzeniu i nowe, dwukolowe, stale podwozie z ploza ogonowa w miejsce trzech ploz.Tak przebudowany i pomalowany jaskrawoczerwonym lakierem samolot nazwano GIRD RP-1 ("rakietnyj planier" - szybowiec rakietowy).
Do testow nowatorskiego napedu w locie jednak nie doszlo.Uznano, ze silniki GIRD OR-2 sa zbyt niebezpieczne.Nie jest jasne ile ich zainstalowano - rysunki sugeruja jeden, ale niektore rosyjskojezyczne zrodla mowia o dwoch.
Dalsze losy tej maszyny sa nieznane, podobnie, jak nie zachowaly sie do dzis zadne przekazy o wlasciwosciach pilotazowych tlokowego BICz-11.
Nastepna konstrukcja Czeranowskiego byl BICz-14.Byl on rozwinieciem niezbudowanego, dwusilnikowego bombowca BICz-10.Konstruktorowi udalo sie uzyskac dostep do tunelu aerodynamicznego, gdzie przez ok. rok doskonalil te konstrukcje, az zmienil ja na tyle powaznie, ze konieczna byla nowa nazwa.Wzbudzila ona (maszyna, nie nazwa) zainteresowanie Centralnego Biura Konstrukcyjnego, ktore przejelo dokumentacje po raz kolejny zmieniajac nazwe na CKB-10 (nie jestem pewny, co do tlumaczenia - nie mam oryginalnej, rosyjskojezycznej dokumentacji i uzywam nazewnictwa anglojezycznego, gdzie spotyka sie i CKB-10 i TsKB-10, a takze CCB-10).Samolot zbudowano w roku 1934 i oblatano pozna jesienia.Juz pierwszy lot wykazal zupelna nieefektywnosc sterow kierunku oraz praktyczna niemozliwosc zrownowazenia sily ciagnacej obu smigiel.Ladowanie przy zmienieszeniu obrotow silnikow do minimum wymagalo poteznej "sily w rekach" dla opuszczenia ogona(ciezko mowic o "podniesieniu nosa", bo ta maszyna go nie miala).Mimo, ze nie byla to najlepsza z dotychczasowych konstrukcji Czeranowskiego - prace rozwojowo-badawczenad nia trwaly w NIIWS do 1937 roku.
Maszyna miala konstrukcje drewniana, kryta sklejka na krawedzi natarcia i dalej plotnem.Nowoscia bylo zastosowanie aluminium do konstrukcji szczatkowej, piecioosobowej kabiny oraz statecznika iponowego.Skrzydla mialy konstrukcje czterodzwigarowa (60 zeber) i skladaly sie z przeszlo trzymetrowego centroplata i dwoch skrzydel o charakterystycznym dla Czeranowskiego ksztalcie.Na krawedzi natarcia centroplata, bardzo blisko siebie zamocowano dwa silniki gwiazdowe M-11 o mocy po 100 koni kazdy.Smigla byly dwulopatowe, drewniane, tego samego typu co montowane w U-2.
Glownym elementem programu badawczego byly doswiadczenia nad ukladem sterowniczym skladajacym sie lacznie z szesciu plaszczyzn, podwieszonych tuz pod krawedzia splywu plata, na sposob zblizony do konstrukcji Junkersa.Efekty tych badan zaowocowaly w latach pozniejszych.
Jutro opisze nastepne maszyny skonstruowane przez p.Czeranowskiego.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
BICz-11

Opis załącznika:
RP-1

Opis załącznika:

Opis załącznika:
BICz-14

Opis załącznika:


Ostatnio zmieniony przez Grendel dnia Wto 14 Mar, 2006 6:39, w całości zmieniany 1 raz

Nie 12 Mar, 2006 4:47

Powrót do góry
Hex
Master Sergeant

Master Sergeant




Posty: 105
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Nie mart sie Grendal ze nikt nie pisze.Uśmiech Ja cały zas czytam bo to strasznie ciekawe.Uśmiech Zreszta nikt chyba niema tutaj takiej wiedzy jak ty wiec tym bardziej jest to interesujace co piszesz.Uśmiech
_________________
__________________________________________

__________________________________________

Jak powiadał stary Góral ,Polska bedzie az po Ural.
Za Uralem beda Chiny...was nie bedzie skur........!!

Nie 12 Mar, 2006 18:32

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hex,
Dziekuje za uznanie, ale z pewnoscia przegladaja to forum ludzie, ktorym pod wzgledem wiedzy do piet nie siegam.Zreszta - nie mam zamiaru z nikim konkurowac, ani przechwalac sie.Ot - mam troche wiecej fachowej literatury niz inni i czasem mam odrobine czasu by sie ciekawostkami z tychze zrodelek podzielic.Lubie to.Niestety - czasami mam wrazenie, ze czynie to w zasadzie "sobie, a muzom", bo dyskusji te posty nie wzbudzaja...A szkoda, bo mysle, ze tematyka interesujaca.
Ale pora na trzy kolejne konstrukcje p.Czeranowskiego.
Jednym z jego bardziej oryginalnych pomyslow byl ornitopter BICz-16 z roku 1934-go.Funduszy na budowe prototypu dostarczyl Osoawiachim - potezna w czasach sowieckich organizacja paramilitarna.Niewiele wiadomo o tej ciekawej maszynie, procz tego, ze nie udalo sie jej odbic od ziemi...
Kolejnym ultraciekawym (lecz niezrealizowanym) projektem byl jednosilnikowy zamolot mysliwski o charakterystycznym dla Czeranowskiego placie - BICz-17.Uzbrojenie mialy stanowic dwa dziala bezodrzutowe 80mm konstrukcji Kurczewskiego (APK), ktory zaprosil Czeranowskiego do pracy w swoim biurze projektowym - USP.Rysunki i obliczenia zostaly ukonczone w roku 1935-tym, po czym przystapiono do budowy prototypu.Mial on konkurowac z podobnie uzbrojonymi maszynami takich konstruktorow, jak Grigoriewicz (I-Z), czy Tupolew (ANT-29 i ANT-46).Niestety w lutym 1936 roku Kurczewski zostal aresztowany, a jego biuro rozwiazane.Prototyp byl wtedy w 60% zbudowany.Dokumentacje zarekwirowano.Dalsze jej losy sa nieznane.
Z relacji wiadomo, ze miala to byc maszyna o konstrukcji drewnianej, kryta sklejka brzozowa.Zewnetrzne panele platow mialy byc demontowane - przypuszczalnie celem przeladowania uzbrojenia.Naped - 480-cio konny silnik gwiazdowy M-22 (licencyjny Bristol Jupiter) napedzajcy dwulopatowe smiglo drewniane.
Mimo calkowitego niepowodzenia projektu BICz-16 Czeranowski nie przestawal myslec o miesniolotach.10-go sierpnia 1937-go roku pilot R.A. Piszczuczew (waga - 58 kg) wykonal lot szybowy o dlugosci 130 metrow (start z gumowego naciagu), po czym rozpoczal "pedalowanie" w nowym ornitopterze - BICz-18.Lacznie udalo mu sie przeleciec 450m!Skrzydla wykonaly lacznie szesc cykli.W raporcie pilot odnotowal "odczuwalny wzrost predkosci" gdy uzywal napedu, ale podsumowujac - uznal utrzymania maszyny w powietrzu przez dluzszy czas za niewykonalne.
W odroznieniu od poprzedniego ornitoptera BICz-18 przypominal bardziej konwencjonalne szybowce niz konstrukcje Czeranowskiego.Zbudowany byl z balsy.
Przyjmujac za prawde wyniki raportu Piszczuczewa (a nie mam powodow myslec, ze jest inaczej) bylby to jeden z bardzo nielicznych udanych wzlotow miesniolotu przed latami szescdziesiatymi.Zdaje sie, ze tez jedyny lot ornitoptera.
Dzis wieczorem (mego czasu) postaram sie dokonczyc ten cykl.O czym bedzie dalej? Zobaczymy.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
BICz-16

Opis załącznika:

Opis załącznika:
BICz-17

Opis załącznika:
Niestety nie zachowaly sie zadne zdjecia prototypu BICz-17 w budowie, a jedynie zdjecie jego modelu

Opis załącznika:
Ornitopter BICz-18

Opis załącznika:

Pon 13 Mar, 2006 21:50

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Wyglada na to, ze nie uda mi sie dzis dokonczyc tego przegladu projektow pana Czeranowskiego...No nic - dokoncze jutro.
Poki co - pora na BICz-20 Pionier.
Byl to maly, bezogonowy samolot sportowy z deltoidalnymi skrzydlami, bedacymi odejsciem od ksztaltu charakterystycznego dla jego wczesniejszych konstrukcji.Oblatano ja wiosna 1938 roku, intensywnie testujac w locie az do poznej jesieni.Okazala sie bardzo stabilna, wybaczajaca bledy pilotarzu i charakteryzowala sie bardzo niska predkoscia ladowania.Oblatywacz opisuje ja w superlatywach.
Tradycyjnie - miala konstrukcje drewniana, ze sklejkowa krawedzia natarcia i metalowa oslona silnika.Nowoscia byla plexiglasowa owiewka.Silnikiem byl archaiczny, osiemnastokonny Blackburne, wczesniej uzywany przez Czeranowskiego do napedu BICz-3!Pozniej zastapiono go francuskim, dwudziestopieciokonnym Aubier-Dunne.Podwozie bylo trzykolowe; ploze ogonowa zastapiono kolkiem w czasie wymiany silnika.
Wszystkie zachowane relacje i dokumenty jednomyslnie okreslaja BICz-20 jako maszyne "stabilna i przyjemna w pilotarzu".Niestety - pozostala jedynie na etapie prototypu...
Kolejna konstrukcja ze stajni Czeranowskiego byl BICz-21, badz, jak go zwal sam konstruktor - SG-21.
W latach miedzywojennych niezwykle popularne byly wyscigi samolotowe.W Stanach tryumfy swiecil Howard Hughes.Europa emocjonowala sie Schneider Trophy...W Zwiazku Sowieckim wyscigi organizowal Osoawiachim.Najwiekszy z nich zaplanowano na sierpien 1941 roku.
Recepta Czeranowskiego na zwyciestwo w takim wyscigu byla prosta - bierzemy mocny silnik, wzmacniamy konstrukcje wyprobowanego juz samolotu bezogonowego, zmniejszamy opor powietrza instalujac chowane podwozie i wygrana mamy pewna!
Owa sprawdzona konstrukcja byl BICz-20.Jednostka napedowa mial byc licencyjny, szesciocylindrowy, chlodzony powietrzem MV-6 (oryg. Renault) o mocy 270-ciu koni mechanicznych.Nowymi elementami byly: dwupolozeniowe, przestawne smiglo metalowe Ratier i pneumatycznie chowane, trojkolowe podwozie.
Maszyne zbudowano w roku 1940-tym jednak z powodu braku detali wyposazenia nie oblatano jej do czerwca 1941 roku.Dalsze jej losy po wybuchu wojny sa nieznane.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
BICz-20 Pionier

Opis załącznika:

Opis załącznika:
BICz-21 (SG-1)

Opis załącznika:

Wto 14 Mar, 2006 7:14

Powrót do góry
Hex
Master Sergeant

Master Sergeant




Posty: 105
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czeranowskiego placie - BICz-17.Uzbrojenie mialy stanowic dwa dziala bezodrzutowe 80mm konstrukcji Kurczewskiego (APK), ktory zaprosil Czeranowskiego do pracy w swoim biurze projektowym - USP.
Ja dobrze widze....80 mm w samolcie.....przeciez to chyba nie realne....jak taki kaliber mogłby byc uzyty w mysliwcu.
_________________
__________________________________________

__________________________________________

Jak powiadał stary Góral ,Polska bedzie az po Ural.
Za Uralem beda Chiny...was nie bedzie skur........!!

Wto 14 Mar, 2006 23:32

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Dobrze widzisz.Mialy byc to (jak pisalem) dziala bezodrzutowe systemu Kurczewskiego - sila odrzutu przy strzale byla rownowazona wyrzucaniem do tylu podobnej masy jak pocisk.Odbijalo sie to ujemnie na energii i predkosci poczatkowej tegoz pocisku, ale w tym wypadku kaliber rekompensowal te niedostatki.Nie zastanawiam sie nad celowoscia uzbrajania mysliwca w dwie jednostrzalowe rury duzego kalibru - to juz zupelnie inny problem.Istotne jest to, ze w Zwiazku sowieckim zaprojektowano jeszcze co najmniej trzy inne samoloty podobnie uzbrojone (o czym wspominalem).W sumie mozna by je w tym dziale opisac...
Jesli chodzi o uzbrojenie sredniokalibrowe, to dzialka 75mm uzywali i niemcy i amerykanie.Niemieckie BK byly pneumatycznie repetowane, zas amerykanskie, te wczesne - repetowane byly recznie.
Wspolczesnie AC-130 ma na pokladzie haubice 105mm M102 ze stupociskowym zapasem amunicji.Szykostrzelnosc wynosi 6-10 strzelow na minute.
Pozdrowienia
Grendel

Wto 14 Mar, 2006 23:57

Powrót do góry
Hex
Master Sergeant

Master Sergeant




Posty: 105
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

No wiem o AC 130 ale wiesz..60 lat temu była inna technika:) Zreszta AC 130 to duzy samolot a taki mysliwiec z 2 działami 80 mm...ehhh ci Rosjanie...byle zbudowac wieksze i wieksze i wieksze.Uśmiech
_________________
__________________________________________

__________________________________________

Jak powiadał stary Góral ,Polska bedzie az po Ural.
Za Uralem beda Chiny...was nie bedzie skur........!!

Sro 15 Mar, 2006 1:09

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hex,
Gdyby dziala te dzialaly rzeczywiscie tak, jak chcial tego ich konstruktor, nie byloby problemem strzelanie z nich nawet z motolotni.Niestety - realia nie wygladaly tak ladnie, jak na papierze.Do tego dochodzily jeszcze takie czynniki, jak opor powietrza itd.Jak pisalem - nie zastanawiam sie nad celowoscia i sensem instalacji takiego uzbrojenia w samolocie, ale nad strona techniczna zagadnienia.
Ale wrocmy do konstrukcji Czeranowskiego -
- w roku 1947 stworzyl on wlasne biuro projektowe w obrebie MAI (Moskiewski Instytut Lotniczy).W pierwszym roku (procz innych prac) zaprojektowal tam eksperymentalny szybowiec bezogonowy wykorzystujacy zupelnie nowy pomysl - tzw."kadlub nosny".Jak widac w ciagu ponad dwoch dekad ksztalt platowcow Czeranowskiego ewoluowal od "Paraboli" poprzez skrzydla deltoidalne, do wydluzonych, niemalze konwencjonalnych skrzydel tego szybowca, w ktorym centroplat zostal zastapiony przez nosny kadlub.
Szybowiec oblatano w lipcu 1948 roku.Opinia oblatywacza musiala byc dobra, skoro DOSAW (nastepca Osoawiachim'u) zdecydowal sie uruchomic linie produkcyjna tego szybowca w swoich warsztatach remontowych.Niestety w czasie oblotu pierwszego egzemplarza seryjnego doszlo do katastrofy. Zginal w niej oblatywacz - Pietrow.Produkcje przerwano.
Nastepna maszyna z dlugiej i interesujacej linii Czeranowskiego byl BICz-24 (Cze-24).Prace nad nim konstruktor zaczal jeszcze w roku 1944, gdy niemieckie postepy w dziedzinie silnikow rakietowych i odrzutowych przestaly byc tajemnica.Podczas gdy inni projektanci usilowali wcisnac silniki odrzutowe do konwencjonalnych samolotow o prostych skrzydlach z tradycyjnymi profilami, dla Czeranowskiego od poczatku bylo jasne, ze ma to sens jedynie w przypadku radykalnej zmiany podejscia do ksztaltu maszyny i nade wszystko profilu i ksztaltu skrzydla.Oczywiscie miala to byc tez bezogonowiec.
Niewiele wiadomo o tym typie.Zachowalo sie jedynie zdjecie modelu do badan w tunelu aerodynamicznym.Nic nie wiadomo o napedzie.Brak widocznych chwytow powietrza zdaje sie sugerowac silnik rakietowy.
BICz-25 byl z kolei studium samolotu o zmiennej geometrii plata.Miala byc to maszyna w kazdym szczegole, procz skrzydel, konwencjonalna.I tylko tyle o niej wiadomo.Poza etap wstepny nie wyszla.
Pora juz na konstrukcje ostatnia, ktora Czeranowski doskonalil od roku 1949-go, az do smierci w roku 1960-tym i ktorej nigdy nie zbudowal.Powrocil w niej do formy stworzonej przez BICz-24 - bezogonowca o nosnym dadlubie i deltoidalnych skrzydlach.Chwyty powietrza znajdowac sie mialy w dolnej czesci "nosa".Planowal zastosowac silnik Mikulin AM-5 o ciagu 2000kg.Prototypu nie zbudowano.W chruszczowowskiej, siermieznej "Ojczyznie Proletariatu" nikt nie poparl wizjonera.Szkoda.A moze raczej - i dobrze, ze tak sie stalo?
Boje sie probowac jakiegokolwiek podsumowania ponad trzydziestu lat prac p. Czeranowskiego.Z pewnoscia mial on umysl niezwykle plodny, otwarty, pelny wizji.Z pewnoscia tez cieszyl sie protekcja z najwyzszych pieter wladzy, jesli udalo mu sie przetrwac czystki i aresztowania...
Pociagalo go nowe, niezbadane.Maszyny bezogonowe, ornitoptery, kadluby nosne...Zajmowal sie tym wczesniej od Lippischa.
Warto o nim pamietac.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
BICz-22

Opis załącznika:
Cze-22

Opis załącznika:
BICz-24 (Cze-24) - model

Opis załącznika:
BICz-26 (Cze-26)

Sro 15 Mar, 2006 6:18

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Pierwsze, względnie udane kopie dziala bezodrzutowego Davis'a wykonał w Zwiazku Sowieckim prof. Steczkin w połowie lat dwudziestych.Idea działa o kalibrze artyleryjskim, a najlepiej dwóch, stanowiących uzbrojenie samolotu stała sie marzeniem sfer decyzyjnych Czerwonego Lotnictwa.Budowę prototypów takich maszyn zlecono zarówno Antonowowi, jak i nieco dziś zapomnianemu, ale wówczas bedącemu u szczytu kariery Dymitrowi Pawłowiczowi Grigorowiczowi.Postawiono go na czele Centralnego Biura Konstrukcyjnego numer 7 mieszczącego sie Hangarze numer 7 Fabryki numer 39 (jak wieść niesie, będacego "tiepłuszką" - wygodnym więzieniem).By przyspieszyć budowę prototypu nowego myśliwca (odgórnie nadano mu nazwę - Istriebitiel'-Z - w skrócie: I-Z) zatwierdzono, że caly "nos" z jednostką napędową ma pochodzić od budowanego w tym samym siódmym hangarze I-5 Polikarpowa.Oblatał go w końcu maja 1931 roku Buchholc (nie jestem pewny oryginalnej pisowni - przyjmuję na wiarę, czego robić nie lubie).
6-go lipca tegoż roku fabryke i Hangar 7 odwiedziła cała polityczna wierchuszka, ze Stalinem i Woroszyłowem na czele.Efektem tej wizyty była krótka, 21-samolotowa seria, która jednak wciąż uważano za eksperymentalną.
Na przełomie lutego i marca 1933 roku samolot numer 39009 umieszczono na specjalnej platformie i odbyto próbne strzelania.Maszynę #39010 wysłano na testy do NII-WS.Wzięły one póżniej udział w testach "Zwieno".
W latach 1934-35 Fabryka numer 135 w Charkowie zbudowała 72 dalsze samoloty tego typu.Nieco zmodyfikowane w stosunku do pierwszej serii zestandardyzowano pod nazwa IP-1.Służba ich nie potrwała jednak długo ze wzgledu na niewybaczalną łatwość wpadania w korkociąg, z którego nie dawały sie wyprowadzić.
Konstrukcyjnie były to maszyny bardzo skomplikowane - dla przykładu - skrzydło zbudowane było z gazowo spawanej stali nierdzewnej.Mimo tego - i tak potrzebowało zastrzalów stałego podwozia głównego.Silnikiem użytym w prototypie byl Bristol Jupiter.W pierwszej serii zastosowano jego licencyjna forme M-22 (480KM).Charkowska seria otrzymała 700-konne silniki M-25 (Wright Cyclone)Działa APK-4 (Awiacjonnaja lub jak chcą inni - Awtomaticzeskaja Puszka Kurczewskowo - 4)podwieszono na zewnątrz od podwozia.Siedmionabojowe magazynki miesciły się wewnątrz skrzydeł.Pojedyńczy karabin maszynowy (PW-1) ulokowano po prawej stronie kadłuba, przed owiewką.Tylne usterzenie umieszczono wysoko na stateczniku, by uniknąć podmuchu strzałów.
Ani APK-4, ani inne działa Kuraczewskiego nie spełniły oczekiwań.Szczególnie zawodny okazał sie mechanizm zamkowy, co sprawiło, ze działa te były w zasadzie jednostrzałowe...Po kilku latach maszyny wycofano.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
Istriebitiel' - Z

Opis załącznika:

Opis załącznika:
kokpit

Opis załącznika:
APK-4

Opis załącznika:
39009 na platformie strzeleckiej

Czw 16 Mar, 2006 3:49

Powrót do góry
Hex
Master Sergeant

Master Sergeant




Posty: 105
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Ja chciałbym napisac o Me-264 w tym dziale ale nie wiem czy to jest miejsce na opis tej kontrukcji bo wydaje mi sie doscy ciekawa i poprzez wymiane pogladow moze poszezyc nasz wiedze o kontrukcji tego samolotu ktory w załozeniach miał doleciec do USA. Co myslicie warto to opisac??
Oczywiscie zastrzegam ze nie jestem historykiem wojskowosci wiec nie beda to opisy ala Grendel.Uśmiech

_________________
__________________________________________

__________________________________________

Jak powiadał stary Góral ,Polska bedzie az po Ural.
Za Uralem beda Chiny...was nie bedzie skur........!!

Czw 16 Mar, 2006 19:25

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hex,
Więc czemu nie piszesz?Do licha - przecież nie jest to zamknięta witryna Grendela, gdzie nikomu nie wolno sie odezwać...Zaczynajac (i kontynuujac) ten watek miałem właśnie nadzieję, ze inni też sie dołączą lub przynajmniej podejmą dyskusję...A tu cisza - jedynie Hex się odzywa.
Pozdrowienia
Grendel

Czw 16 Mar, 2006 23:15

Powrót do góry
Hex
Master Sergeant

Master Sergeant




Posty: 105
Skąd: Wrocław
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak ja bym napisał tylko wiesz...Ty jestes Historykiem wiec moje wypociny beda nie tęgo wygladac .Dwa to co napisze nie bedzie ci nowoscia zadna a chyba tylko My we 2 czytam ten dział Uśmiech a do Tego info o Me.264 czerpałbym z ksiazki Manfreda Grehla "Tajne Plany Zbombardowania USA: Lufttwafe na Ameryka" Ksiazka wydaje sie ok jest duzo materiałow zrodłowych z ktorych autor czerpał wiedze ale nie wiem qwa czy to nie jest pic na wode.....Bo tutuł podejzany:) A niechce wyjsc na durnia i bajek sprzedawac:)
_________________
__________________________________________

__________________________________________

Jak powiadał stary Góral ,Polska bedzie az po Ural.
Za Uralem beda Chiny...was nie bedzie skur........!!

Pią 17 Mar, 2006 1:07

Powrót do góry
daniee
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 1
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Grendel,
po pierwsze dziękuje za informacje o projekcie NEPA. Po drugie proszę o jeszcze...Uśmiech. Poszukuję informacji na temat samolotów z napędem atomowym (zasada działania silnika, zdjęcia, schematy, filmy). Proszę o podanie źródeł, odnośników. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Sob 18 Mar, 2006 15:29

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hex,
Sadząc z ilości otwarć wątku - zagląda tu jednak więcej osób, niż my dwaj ;o)Prócz tego - nie jestem wszystkowiedzący - powiem więcej - moja wiedza jest znikoma i bardzo fragmentaryczna - ot - mam dużo literatury i wiem, jak z niej korzystać ;o)
Wiec pisz:)
Daniee,
Cała przyjemność po mojej stronie:)Cieszę się, ze Cię to zainteresowało.
Z więcej - będzie pewien problem - w detale techniczne wdawać się nie chcę, amerykanie więcej (o czym wiem) nad napędem jądrowym nie pracowali, a o sowieckich projektach jedynie o uszy mi się obiło - za mało wiem, by pisać.
Zródel o NEPA jest zadziwiająco dużo - problemem jest ich dostepność.Duża cześć z nich to broszury, bądź artukuły z różnych periodykow wydawanych w latach sześćdziesiatych...
Powyższą informację pisałem w większości z pamięci - jakiś rok temu trochę pisałem o B-36 w SAC i temat X-6 mnie zainteresował na tyle, że wyszukałem kilka pozycji (sprowadzałem je przez naszą lokalną biblioteke z terenu całych Stanow -niestety nie wszystko mogłem w ten sposób pozyskac).
Oto krótka lista:

Bussard, DeLauer - Fundamentals of Nuclear Flight - McGraw-Hill 1965
Cleveland, Johnson - "Design of Air Frames for Nuclear Power."w Aeronautical Engineering Review, nr.16 (czerwiec 1957) str.48-57
Raport - Review of Manned Aircraft Nuclear Propulsion Program, Atomic Energy Commission and the Department of Defense, U.S. Government Printing Office 1963
Miller - The X-Planes - Aerofax 1988
Credit - "Single Reactor All-nuclear System Favored for Nuclear Aircraft." SAE Journal nr.68 (maj 1960) str.34-38
Cartright - Dream of Atomic-Powered Filght - Aviation History nr.(?) 1995
Laylor - Choice of the engine type for nuclear powered multipurpose aircraft - SAE Journal (Society of Automootive Engineers) styczeń 1960
Credit - Flight reliability in nuclear aircraft - SAE Journal styczeń 1960
Kalitinsky - Atomic power and aircraft propulsion - SAE Journal nr.(?) 1948

Listę można by jeszcze wydłużyc, ale nie chce mi się szukać.
Filmów nie widziałem.Nie twierdzę, że ich nie ma - po prostu nie szukałem ich.

Będę przez parę dni odrobinę mniej aktywny na forum - mam kilka nowych projektów w pracy i z czasem będzie krucho...

Pozdrowienia
Grendel

Nie 19 Mar, 2006 0:40

Powrót do góry
Speedy
Porucznik

Porucznik




Posty: 575
Pochwał: 7
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hej

Jeszcze dodam dwa zdanie o działach Kurczewskiego. Akurat 80 mm sobie nie przypominam, ale opracował on bardzo dużo modeli bezodrzutowych działek lotniczych kal. od 37 do 152 mm. Popularna, jeśli tak w ogóle można powiedzieć, była APK-4 (76 mm), może to o nią chodzi.

Grendel napisał:
Dobrze widzisz.Mialy byc to (jak pisalem) dziala bezodrzutowe systemu Kurczewskiego - sila odrzutu przy strzale byla rownowazona wyrzucaniem do tylu podobnej masy jak pocisk.Odbijalo sie to ujemnie na energii i predkosci poczatkowej tegoz pocisku, ale w tym wypadku kaliber rekompensowal te niedostatki.


Ściślej biorąc, od strony czysto balistycznej to były takie działa bezodrzutowe jak wspólczesne. Nie było jakiejś specjalnej przeciwmasy wyrzucanej do tyłu, tę rolę pełniły po prostu gazy prochowe, których częśc wypływała przez lufę do przodu wyrzucając pocisk, a część przez dyszę do tyłu wytwarzając impuls równoważący odrzut.
Jedną z paskudnych wad działek Kurczewskiego była nie tyle mała prędkosc pocz. (tak jak piszesz, z tym by się można pogodzić ostatecznie) ile bardzo mała jej powtarzalność. Np. dla APK-37 Vo wynosiła 438-475 m/s. Utrudniało to celowanie, a i inne problemy też były.

Grendel napisał:

Nie zastanawiam sie nad celowoscia uzbrajania mysliwca w dwie jednostrzalowe rury duzego kalibru - to juz zupelnie inny problem..


Zasadniczo działka Kurczewskiego nie były jednostrzałowe. Z pewną taką nieśmiałością można określić je jako napędowe - po każdym strzale przeładowywał je mechanizm pneumatyczny, zasilany sprężonym powietrzem z butli. Strzelały w tempie kilkadziesiąt strz/min (np. APK-4 ok. 30-40/min). Mechanizm działał jako tako w locie poziomym i niezbyt stromym nurkowaniu i wznoszeniu, w bardziej ekstremalnych warunkach działka się zacinały (i w mniej ekstremalnych także się zazwyczaj zacinały Uśmiech ). No i przy tym kalibrze, w stosunkowo niewielkim samolocie, zapas amunicji z konieczności także był niewielki. Np. I-7 (I-Z, 2 działka APK-4, 76 mm) miał po 7 naboi na działko.

Grendel napisał:

Jesli chodzi o uzbrojenie sredniokalibrowe, to dzialka 75mm uzywali i niemcy i amerykanie.Niemieckie BK byly pneumatycznie repetowane, zas amerykanskie, te wczesne - repetowane byly recznie.
Wspolczesnie AC-130 ma na pokladzie haubice 105mm M102 ze stupociskowym zapasem amunicji.Szykostrzelnosc wynosi 6-10 strzelow na minute.
Pozdrowienia
Grendel


Niemieckie BK 7,5 i BK 5 działaly z grubsza biorąc na zasadzie długiego odrzutu lufy, mechanizm pneumatyczny służył jedynie do przeładowania przed pierwszym strzałem (lub po niewypale). Amerykańska 75-ka na samolotach B-25 faktycznie była ładowana ręcznie. Amerykanie skonstuowali też automatyczną 75-kę, przeznaczoną dla samolotu A-26 i innych jeszcze ewentualnie; jednakże do seryjnej produkcji nie trafiła.

_________________
Pozdr.
Speedy

Nie 19 Mar, 2006 3:47

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Speedy,
Dzięki za wyjaśnienia - i delikatność krytyki ;o)
Szczerze mowiąc - dość bezmyślnie przetłumaczyłem niektóre paragrafy starego raportu Ordnance Department o bolszewickim uzbrojeniu z roku 1941...Przeważnie jestem ostrożniejszy w przyjmowaniu "na wiarę" materiałów tak przestarzałych (a jest tam sporo innych błędów, co powinno mnie podwójnie uczulić).Ot, głupota...
Jeśli chodzi o nietypowy kaliber (80mm), to z pewnościa chodzi o trzycalowke - APK-4.Dane podałem za książką "Soviet X-Planes" Gordon'a i Gunston'a.Równie bezmyślnie.Mea culpa!
Mogę zapytać o źródło z którego czerpiesz informacje?Przydała by mi się taka książka na półce.Mało mam o sowieckiej artylerii :(
Działa Kurczewskiego nie były jednostrzałowe tylko w teorii - praktyka była zgoła odmienna - przeważnie zacinały się od razu - o czym wspominasz.Zacięcia powodowało ciśnienie powietrza kompresowanego w lufie w czasie lotu nawet przy niewielkiej predkości.Tak przynajmniej mówi wspominany wyżej raport.Działa te były szybkostrzelne tylko na ziemi (a i też nieczęsto).
Jesli chodzi o amerykańskie armaty lotnicze 75mm, to gwoli ścisłości - w samych B-25 montowano dwa różne typy: najpierw M-4 (o którym błędnie się często pisze, że jest taka samą armatą, jak używana w czołgach M-4 Sherman)(wersja G), a później tę samą lufe i zamek w zupełnie nowej kołysce i lawecie (T13E-1)(wersja H).Jako ciekawostke można podac fakt, ze strzelały one amunicja zestandardyzowaną od czasów nieśmiertelnej francuskiej armaty Schneider'a 75mm mle.1897.
Mam gdzieś zdjęcia BK-5 - jak znajdę - zamieszczę.Póki co - dwa zdjęcia uzbrojenia B-25.
Jeszcze raz dzięki za korektę moich błedów.
Pozdrowienia
Grendel



Opis załącznika:
nos B-25H

Opis załącznika:
75mm T13E-1

Wto 21 Mar, 2006 8:42

Powrót do góry
Speedy
Porucznik

Porucznik




Posty: 575
Pochwał: 7
Skąd: Wawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Hej

Grendel napisał:
Speedy,
Dzięki za wyjaśnienia - i delikatność krytyki ;o)


Ni ma za co Uśmiech ja się okropnie lubię wymądrzać przy wszelkich okazjach, więc dla mnie to sama przyjemność Uśmiech

Grendel napisał:

Mogę zapytać o źródło z którego czerpiesz informacje?Przydała by mi się taka książka na półce.Mało mam o sowieckiej artylerii Smutny


Tzn. to jakby pozbierana wiedza, z róznych źródeł. Ale głównie z takiej książki A.B.Szirokorad "Istoria awiacionnogo wooruzenija" wyd. Minsk 1999 (piszę teraz z pracy a więc tytuł z pamięci; sprawdzę jeszcze w domu i ewentualnie sprostuję, jeśli coś przekręciłem). Dotyczy to działek lotniczych Kurczewskiego. O innych za wiele już nie wiem. Kiedyś w takiej rosyjskiej gazecie "Technika Mołodiezy" w l.80-tych był artykuł o działach Kurczewskiego, tam właśnie były też te inne, lądowe, okrętowe...
Grendel napisał:

Działa Kurczewskiego nie były jednostrzałowe tylko w teorii - praktyka była zgoła odmienna - przeważnie zacinały się od razu - o czym wspominasz.Zacięcia powodowało ciśnienie powietrza kompresowanego w lufie w czasie lotu nawet przy niewielkiej predkości.Tak przynajmniej mówi wspominany wyżej raport.Działa te były szybkostrzelne tylko na ziemi (a i też nieczęsto).


Nie no jasne, niemniej chcialem podkreślić że przynajmniej w założeniu nie były jednostrzałowe, tak że Rosjanie nie byli aż takimi idiotami zeby uzbroić myśliwiec w taką wielką armatę żeby sobie 1 raz wystrzelił. Może do zwalczania sterowców coś takiego by wystarczyło, ale w tym czasie sterowce wychodziły już z mody. Zresztą Rosjanie zakładali że będzie to normalna broń pokładowa, do zwalczania wszelkich rodzajów celów, powietrznych i naziemnych. Prócz pocisków odłamkowych do dział Kurczewskiego miały być też wykorzystywane rozmaite szrapnele i kartacze, od biedy wygarnięcie z bliska w myśliwiec takiej porcji lotek z czegoś takiego byłoby jak seria z km-u.

Grendel napisał:

Jako ciekawostke można podac fakt, ze strzelały one amunicja zestandardyzowaną od czasów nieśmiertelnej francuskiej armaty Schneider'a 75mm mle.1897.
Mam gdzieś zdjęcia BK-5 - jak znajdę - zamieszczę.Póki co - dwa zdjęcia uzbrojenia B-25.


Dzięki za fotki, zwłaszcza ten schemat konstrukcyjny. Szczerze mówiąc pewne pokrewieństwo z samą armatą wz.1897 też daje się zauważyć...(np. zamek)

_________________
Pozdr.
Speedy

Wto 21 Mar, 2006 14:14

Powrót do góry
WERTTREW
Moderator
Kapitan

Kapitan





Posty: 1121
Pochwał: 2
Skąd: Warszawa, PL
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Speedy napisał:

Grendel napisał:

Jako ciekawostke można podac fakt, ze strzelały one amunicja zestandardyzowaną od czasów nieśmiertelnej francuskiej armaty Schneider'a 75mm mle.1897.
Mam gdzieś zdjęcia BK-5 - jak znajdę - zamieszczę.




BK-5 można poszukać w innym wątku na IOH, bo kolega Grendel już ten temat omawiał Bardzo szczęśliwy
http://www.obliczahistorii.pl/forum/viewtopic.php?t=1802&start=50

_________________
Pozdrawiam WERTTREW
-------------------------------
Historia&Tajemnice W-wy: http://www.werttrew.fora.pl/

Wto 21 Mar, 2006 16:04

Powrót do góry
Grendel
Pułkownik

Pułkownik





Posty: 4610
Pochwał: 13
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Err...Faktycznie - już te zdjęcia zamieszczałem.Skleroza nie boli.I na szczęście - groziłoby mi uzależnienie od Tylenolu ;o)
A tak na serio - to zdjeć mam dużo więcej niż zamieściłem, ale oszczędzę je na inną okazję.
Pozdrowienia
Grendel

Pią 24 Mar, 2006 6:32

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.