|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brodeur
Podpułkownik
Posty: 3025 Pochwał: 3 Skąd: z Wielkopolski
|
|
|
Zespół rozminowania dróg - RCP.
Od pewnego czas mówi sie że WP rozważa zakup, stworzenie takiego zespołu na potrzeby PKW-A. Co ciekawe większość ekspertów z zakresu wojskowości odradza jednak stworzenie takiego systemu w polskim kontyngencie argumentując to wąską specjalizacją takiego zespołu. Doradza sie za to zakup większej ilości trałów, których pewną ilość PKW-A już pożyczyła od USA oraz zakup np. niewielkiej ilości Bafflo w celu wsparcia saperów. Chciałem sie dokładnie przyjrzeć RCP i pojawia sie "zonk". Na polskich stronach bardzo mało info a angielskim nie włada sie niestety. Trochę info można zaczerpnąć z tego artykułu http://www.isaf.wp.mil.pl/aktualnosc_650.html.
Czy ktoś z was posiada większą wiedzę na temat RCP?? Bardzo zaciekawił mnie Husky, (na tych zdjęciach widzimy jednak różne wersje)
http://www.isaf.wp.mil.pl/fotogaleria/500/4664.jpg
http://www.isaf.wp.mil.pl/fotogaleria/500/4665.jpg
oraz trały które najczęściej można ujrzeć podczepione do MRAP-a. W tym wypadku do RG-31 o ile sie nie mylę.
http://www.isaf.wp.mil.pl/fotogaleria/483/4454.jpg _________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Taki styl pisma wyraża ironię
Sob 10 Paź, 2009 20:51
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
The requested URL /aktualnosc_650.html. was not found on this server. _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Sob 10 Paź, 2009 21:30
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Uściślijmy - czy chodzi Ci o ściśle wyspecjalizowany zespół saperski, czy o Rotue Clearence Team? RCT może być wielkości plutonu, może być większy, w zależności od potrzeb.Składa się z minimum jednej drużyny saperów ze sprzętem, zespołu osłony bezpośredniej, zespołu wsparcia ogniowego, zespołu mobilnego oraz z przynajmniej jednego operującego w terenie "small kill team'u", którego zadaniem jest rozpoznanie, identyfikacja i likwidacja wrogich elementów "przy pracy".Sukces operacji RC leży we właściwym zintegrowaniu wszystkich tych elementów.
Dodatkowy i nowoczesny sprzęt saperski z pewnością przyda się się dla PKW-A, to nie podlega dyskusji.Lecz czy sensowne jest tworzenie stałej grupy tym się zajmującej?
Nie sądzę.
Już wyjaśniam dlaczego - służba w RCT jest prawdopodobnie najbardziej męczącym i stresującym zadaniem, jakie można postawić przed żołnierzem.
Pracuje się głównie nocami.W wyjątkowo, nawet jak na warunki wojenne, stresujących warunkach.Kumulacja przemęczenia fizycznego i psychicznego sprawia, że rotacja ludzi w RCT musi być spora, gdyż inaczej zaczynają oni popełniać błędy.
Nie jestem przekonany, czy PKW-A może sobie pozwolić na wykorzystanie minimum dwóch kompanii na potrzeby RC (uwzględniając rotację byłoby to niezbędne minimum.Wątpię.
Natomiast sensowne jest utrzymywanie powiedzmy plutonu saperów i plutonu inżynieryjnego z ciężkim sprzętem (przystosowanym do pracy w warunkach pola walki) przygotowanych głównie na potrzeby RC oraz kilku "skt", podczas gdy rolę zespołów osłonowych, wsparcia i mobilnego pełniłyby rotacyjnie różne jednostki zmechanizowane.
Nie wiem, jak wygląda program szkoleniowy "misjonarzy" przed wyjazdem z Polski, ale ćwiczenie RC POWINNO być ich bardzo "piłowanym" elementem (podobnie, jak obserwacja terenu i drogi podczas patroli).
Jeśli chodzi o przydatny sprzęt saperski, o który pytasz, to by nie wydłużać tego postu w nieskończoność pisząc o Husky'm, odeślę wszystkich do Google, gdzie wpiszcie "Vehicle Mounted Mine Detection Systems".
Pozdrowienia
Grendel
Czw 15 Paź, 2009 18:55
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brodeur
Podpułkownik
Posty: 3025 Pochwał: 3 Skąd: z Wielkopolski
|
|
|
Chodziło mi ściśle wyspecjalizowany zespół, złożony z dwóch Huasky, Bufflo, MRAP oraz zabezpieczenia logistycznego np. Oshkosh 984 HEMMT, czy naczep niskopodwoziowych. W NTW 10/09 ukazał sie artykuł o takim zespole więc co nieco już udało mi sie dowiedzieć. _________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Taki styl pisma wyraża ironię
Pią 16 Paź, 2009 19:25
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grendel
Pułkownik
Posty: 4610 Pochwał: 13
|
|
|
Artykułu nie czytałem.nTW już niestety do mnie nie dociera. :(
Sam zespół saperski, to za mało, by uczynić drogi w miarę bezpiecznymi.Jest to proces kilkuetapowy, a skład biorącego w nim udział zespołu opisałem wcześniej.
I tak - pierwsze działania na danym szlaku nazwijmy etapem "oczyszczenia" (Route Sanitizing).Nazwa ta jest dość dosłowna - oczyszcza się bowiem drogę i jej pobocza ze wszelkiego zalegającego tam śmiecia i rozmaitych obiektów ułatwiających założenie IED bądź skryte podejście do drogi.Mam na myśli rozmaite wraki, wywrócone drzewa, sterty gruzu, itp.
Usuwa się wszystko, co jest odmienne, by w przyszłości wszystkie nowości z daleka rzucały się obserwatorom w oczy.Jest to etap najdłuższy i najbardziej pracochłonny.Prócz wymienionych przez Ciebie pojazdów bardzo potrzebne są opancerzone buldożery.
Kolejny etap to trwała ochrona trasy (Route Protection).Wymaga on częstych patroli mobilnych, ustalenia przypuszczalnych miejsc podwyższonego zagrożenia atakiem, wybrania miejsc na długo- i krótkoterminowe posterunki obserwacyjne (Observation Post) i ustalenie przynajmniej dwu bezpiecznych tras dojścia do każdej z nich dla SKT.W tym czasie, co najmniej raz dziennie trasę musi pokonywać zespół saperski z eskortą.
Są to działania fizycznie wyczerpujące i silnie stresogenne.
Wracając do szkolenia zespołu saperskiego - zwalczanie IED powinno stanowić bardzo ważny element szkolenia WSZYSTKICH saperów, a nie specjalizującej sie w nich grupy.Podobnie - szkolenie ogólne powinno obejmować wstępny i średnio-zaawansowany poziom umiejętności posługiwania się nowoczesnym sprzętem wykrywającym, obserwacyjnym i zagłuszającym.
Wymaga to zakupienia przynajmniej jednego kompletnego zestawu dla kraju, nie tylko dla misjonarzy.
Pozdrowienia
Grendel
Nie 18 Paź, 2009 5:25
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Speedy
Porucznik
Posty: 575 Pochwał: 7 Skąd: Wawa
|
|
|
Hej
Znalazłem kiedyś artykuł o "wojnie minowej" w Rodezji w latach 70-tych. Ciekawe czy część tych doświadczeń dałaby się przenieść na warunki afgańskie (chyba nie bardzo - ale artykuł ciekawy, przynajmniej od strony technicznej).
http://www.africancrisis.co.za/Article.php?ID=49124& _________________ Pozdr.
Speedy
Nie 18 Paź, 2009 10:14
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|