| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krisb
Leutnant

Leutnant




Posty: 235
Skąd: Lublin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Wojna celna z Niemcami

przeglądając tematy okresu międzywojennego nie natrafiłem na temat, który moim zdaniem jest dośc ciekawy, a mianowicie wojna celna z Niemcami. Czy możemy wyjśc z założenia, że to właśnie Polska wyszła z tego "konfliktu" obronną ręką czy też Niemcy postawili na swoim? Proszę o rozpoczęcie dyskusji.

Wto 24 Lut, 2009 20:55

Powrót do góry
malyxxl
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 2725
Pochwał: 6
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Z tego co wiem większe korzyści osiągnęły Niemcy, ponieważ ten kraj stanowił ok. 40% polskiego eksportu.

Wto 24 Lut, 2009 21:14

Powrót do góry
Grot-Dziobecki
Major

Major





Posty: 1908
Pochwał: 3
Skąd: Warszawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Witam,
przede wszystkim zwróciłbym uwagę na istotność handlu z Niemcami. W 1922 wydobyliśmy jakieś 35 mln ton węgla, 6 mln poszło do Niemiec. Sporo.
Wtedy mieliśmy powtórkę z dzisiejszych czasów. Dla Niemców nie byliśmy (i nie jesteśmy) głównym partnerem, ale oni dla nas byli (są) rynkiem o największym znaczeniu.
I spójrzmy na tzw. "kontekst epoki" Uśmiech : po inflacji i reformach Grabskiego następuje krótka poprawa sytuacji, rzekłbym: bardzo krótka.
Deficyt budżetowy pokrywano zwiększoną emisją bilonu, przez co powrócono do inflacji - tym razem bilonowej. Ludność wymienia posiadane złotówki na waluty, co osłabia system bankowy, w który trzeba pompować pieniądze. Twarde trzymanie kursu złotówki osłabia konkurencyjność eksportu, zmniejsza napływ walut.
Skoro dodatkowo osłabia się handel z Niemcami, to napływ dewiz jest jeszcze mniejszy, a złotówka sama pogłębia swoją coraz gorszą pozycję. Ten słaby kurs złotówki doprowadza pośrednio do dymisji Grabskiego, jednego ze zdolniejszych polityków tamtego okresu. ?dziechowski, jego następca, nie trzymał się na szczęście sztywnego kursu złotego, pozwolił na jego osłabienie, co rozruszało nieco nasz eksport. O ile pamiętam, już w połowie 1926 roku budżet udało się zbilansować, a koniunktura znacznie się poprawiła.

Jakie wnioski płyną z tego mojego wywodu? Chociażby takie, że wojna celna z Niemcami "pomogła" w rozmyciu pozytywnych skutków reform Grabskiego. Poprawa koniunktury wydłużyła się o rok tak na oko. A na horyzoncie było już widać (tzn. my widzimy) nadciągający kolejny kryzys, o nieco większej sile.
Nie wolno też zapominać o tym, że Polska toczyła walki do 1921 roku, a ostatecznie granice ustaliła dopiero rok później. Przez to staliśmy na znacznie gorszej pozycji niż inne kraje europejskie. Zniszczenia wojenne u nas jakby też silniejsze niż gdzie indziej...Wieloletni podział kraju na 3 zabory - kolejna sprawa...
O ile pamiętam to wojna celna ruszyła z powodu nacisków politycznych Niemiec na nasz kraj. Nie orientuję się tylko o co chodziło, czyżby o jakieś korekty graniczne? Zanim odpowiemy na pytanie "Czy warto było" należy się zastanowić, jaka była cena przyjęcia żądań niemieckich.
Zasadniczo skłaniałbym się do stwierdzenia, iż wojna była niepotrzebna. Przyniosła osłabienie gospodarki, itp., itd. Wśród pozytywów widzę tylko linię kolejową do Gdyni.

Wto 24 Lut, 2009 21:45

Powrót do góry
krisb
Leutnant

Leutnant




Posty: 235
Skąd: Lublin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

uważam, że można powiedzieć, że to jednak Polska była stroną zwycięską tego konfliktu. Jeśli chodzi o węgiel kamienny to właśnie wbrew przewidywaniom Niemiec wydobycie węgla kamiennego znacznie wzrosło od roku 1926. W maju 1926 zastrajkowali górnicy angielscy. Dzięki temu weszliśmy na tamtejszy rynek z naszym węglem, a dodatkowo także przejeliśmy angielskie rynki zbytu.

Sro 25 Lut, 2009 9:31

Powrót do góry
Grot-Dziobecki
Major

Major





Posty: 1908
Pochwał: 3
Skąd: Warszawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Tak, strajk angielskich górników umożliwił nam między innymi eksport do Skandynawii. Ale to wyjątkowo szczęśliwy dla nas zbieg okoliczności, tak zwany fart... Czy decyzja o wojnie celnej z głównym partnerem handlowym była mądra? Niezbyt chyba. Jej efekty, owszem, w dłuższej perspektywie okazały się pozytywne (dywersyfikacja eksportu węgla, inflacja pobudzająca koniunkturę), ale przez wojnę straciliśmy jakiś rok rozwoju przed Wielkim Kryzysem. A i tak startowaliśmy z najgorszej chyba w Europie pozycji.

Sro 25 Lut, 2009 16:33

Powrót do góry
ALF
Major

Major





Posty: 1637
Pochwał: 1
Skąd: Mysłakowice
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Wojna celna z Niemcami to powtórka z rozrywki z czasów Kongresówki (co prawda tam były Prusy).
Jednak widzę również pozytywy...rozpoczęło się poszukiwanie rynków alternatywnych (np skandynawskich czy amerykańskich) i dywersyfikacja eksportu, co w przyszłości mogło zaowocować szybszym rozwojem, który niestety zjadł w sporej części kryzys lat trzydziestych.

_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945

Sro 25 Lut, 2009 17:43

Powrót do góry
krisb
Leutnant

Leutnant




Posty: 235
Skąd: Lublin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Sprawa ma o wiele szersze podłoże. Konwencja Genewska z 1922 roku uregulowała nasze stosunki gospodarcze/handlowe z państwem niemieckim - dotyczyło to właśnie Śląska. M.in. Niemcy byli zobligowani do tego, aby przez 3 lata odbierac polski węgiel. W 1925 ''olewają" odnowienie układu licząc na to, że "nowy twór" nie mogąc eksportowac węgla, który był głównym żródłem dewiz szybko upadnie, a tym samym będą mogli udowodnic na arenie międzynarodowej, że niezbędna będzie korekta granic, gdyż Polacy nie potrafią byc dobrymi gospodarzami na ziemiach "rdzennie niemieckich"... jednakże historia pokazała całkiem coś innego Wink
Co do samego wydobycia węgla nastąpił znaczny jego wzrost, a tym samym pozwoliło to naszemu państwu na odbudowę rezerw walutowych. I tak np. w roku 1925 wartośc wydobytego węgla w 1925 roku szacowana była na ok. 160 mln polskich złotych, a już rok później było to 460 mln złotych Razz dzięki temu państwo mogło powstrzymac się od nadmiernej emisji pieniądza, a tym samym zahamowac inflację.

Sro 25 Lut, 2009 18:50

Powrót do góry
Grot-Dziobecki
Major

Major





Posty: 1908
Pochwał: 3
Skąd: Warszawa
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Widzę, że wątek się rozwija, fajnie Uśmiech
Więc po kolei.
Raz, co do nacisków niemieckich to już wstępnie się wypowiedziałem. Nie jestem w stanie powiedzieć, jakie DOKŁADNIE one były, ale zapewne można je porównać z żądaniem Gdańska kilkanaście lat później. Ustępstwa o takim rozmachu były niemożliwe, zwłaszcza, że ziemie żądane przez Niemców były niedotknięte wojną w takim stopniu jak była Kongresówka czy Kresy, na dodatek były one najlepiej rozwinięte w kontekście całego kraju.
Reasumując część pierwszą - ustępstwa terytorialne nie wchodzą w grę. Przy tym założeniu z czystym sumieniem możemy uznać, że wojna celna była nieunikniona.
Dwa, eksport węgla nie mógł tak ot sobie zahamować inflacji, chociażby dlatego, że mieliśmy w tym momencie inflacje bilonową (czyli monety - bite przez państwo, traciły na wartości bardziej niż banknoty Banku), spowodowaną przez m.in. właśnie ograniczenie eksportu węgla i innych towarów do Niemiec. Co do emisji pieniądza to w głównej mierze nie zajmowało się tym państwo, a Bank, niezależny od rządu (spory na linii minister Grabski - prezes Banku spowodowało dymisję tego pierwszego).
Żeby węgiel eksportować, trzeba mieć którędy. Linia Śląsk - Gdynia to rok 1928...

Sro 25 Lut, 2009 20:44

Powrót do góry
krisb
Leutnant

Leutnant




Posty: 235
Skąd: Lublin
Odpowiedz do tematu Odpowiedz z cytatem

Grot-Dziobecki napisał:

Żeby węgiel eksportować, trzeba mieć którędy. Linia Śląsk - Gdynia to rok 1928...

fakt...Magistrala Węglowa Herby Nowe - Gdynia to dopiero 1928 rok....
nie wiem jak to się odbywało, ale myślę, że węgiel wożono koleją do Tczewa, a tam przeładunek w porcie rzeczno-morskim i dalej...
a to na poparcie mojej teorii Mr. Green
za Wikipedią:
cyt. "Od 1920 r. trwały też prace nad włączeniem Tczewa do przedsięwzięć gospodarczych związanych z problematyką morską. W 1926 r. na podstawie decyzji Ministra Przemysłu i Handlu, Wojewody Pomorskiego oraz memoriału Magistratu Miasta Tczewa, przy wydatnej inicjatywie Izby Przemysłowo-Handlowej w Grudziądzu powstał w Tczewie port rzeczno-morski. W oficjalnym otwarciu portu uczestniczył minister Eugeniusz Kwiatkowski. W pracach budowlanych brał udział m.in. inż. Henryk Kliem. Szczególnie korzystne dla portu tczewskiego były lata 1926-1928 – okres szczytowej koniunktury na polski węgiel, spowodowanej długotrwałym strajkiem angielskich górników. Po 1928 r. port w Tczewie stracił na znaczeniu i znikły nadzieje na rozwój funkcji portowych miasta na rzecz powstającego portu w Gdyni."
bardzo ciekawa strona z mapą linii kolejowych, można w ustawieniach założyc filtr - np. do 1925 r Wink
http://woznyj.republika.pl/
czyli jechałbym: Katowice - Częstochowa - Koluszki - Łódź Kaliska - Kutno - Toruń - Grudziądz - Tczew Mr. Green i tak przez 3 lata dopóki nie odłożyłbym trochę kasy na nową linię Wink

Czw 26 Lut, 2009 0:30

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.