| | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Rangi | Rejestracja | Profil | Wiadomości | Zaloguj
Linki | Ekipa | Regulamin | Galeria | Artykuły | Katalog monet | Moje załączniki

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cartmanek87
Szeregowiec

Szeregowiec




Posty: 1
Skąd: Dabrowa Górnicza
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Kim był stolzman?

Gdzies w połowie 1945 r. wraz z rodzicami
przyjechałem do Gdanska. W domu rodzicow miesciła
się Komorka Kontrwywiadu w dzielnicy
Gdansk-Wrzeszcz, ul. Wallenroda 4. Do Komorki
przychodziły wiadomosci, ze w kierunku Gdanska sa
kierowani więzniowie, ktorzy nie docieraja do
miejsca przeznaczenia tzn. do więzienia.

Aby rozpoznac "sprawę" ojciec moj postanowił
pojsc
do pracy UBP Gdansk jako kierownik warsztatu
krawieckiego, a mnie wział jako ucznia. Podjęto
szczegołowa penetrację UBP w Gdansku.
Rzeczywistosc okazała się koszmarem.

Do gdanskiego UB przywozono tygodniowo od jednej
do dwuch grup zolnierzy AK. Przesłuchiwania
prowadzili NKWDzisci w formie łamania rak, nog,
wyrywanie paznokci itd. Ww. przesłuchania byly
nadzorowane przez Stolzmana.

Następnie przesłuchanych "wiezniow" wysyłano
transportem samochodowym w kierunku Słupska. Od
1947 r. zaczeto stopniowo likwidowac oboz
Barkniewo, gdzie byli rozstrzeliwani zołnierze
Armii Krajowej.

W zwiazku z tym częsc wiezniow była kierowana do
podziemi przy ulicy Jaracza w Słupsku, gdzie była
mordowana, następnie zasypywana wapnem, gdzie do
tej pory leza ich prochy. W zwiazku z tym, ze
Stolzman znał mego ojca, z ktorym uzgodnił, ze w
rezerwie zawsze będzie wyprasowany mundur. Gdy
był
w Gdansku, dzwonił do Konsumu, zeby wysłac
mundur,
wtedy ojciec posyłał mnie z mundurem do
Stolzmana.


Wziałem mundur i poszedłem do urzędu
bezpieczenstwa w Gdansku. Niosac mundur dla
Stolzmana nie spodziewałem się, ze w przeciagu 48
godzin znajdę się w przedsionku piekła. Gdy
weszłem do pomieszczenia, gdzie znajdowałl sie
Leebe Bartkowski, ktory przygotował narzędzie do
torturowania ludzi, zamiast zameldowac swoje
przybycie, to ja stanalem i przygladałem się, co
Bartkowski robi. Tenze nie zastanawiajac się
uderzył mnie w twarz. Natychmiast odwzajemniłem
Bartkowskiemu. Z opresji wybawił mnie Stolzman,
ktory wszedł prowadzac dwie kobiety, jedna
młodsza, druga starsza.

Okazało sie, ze to była zona i corka jednego z
uciekinierow, ktory przyznał się, ze u niego w
domu przechowywana jest czesc narkotykow -
zabrano
narkotyki i obie panie. Przez poł dnia Szwedzi i
Polacy byli przesłuchiwani przez Stolzmana i
Bartkowskiego.

Interesowal ich, kto i skad dostarczył opium na
statki, gdzie znajduje sie miejsce składowania na
terenie Trojmiasta, Ustki, Słupska. Gdy skonczono
ustne przesłuchiwanie i Stolzman nie dowiedział
sie, skad brano tak duze ilosci narkotykow, wtedy
przystapiono do fizycznego przesłuchania. "Na
tapete" wzieto wieznia, ktory na piersi mial
zawieszony krzyz.

Bartkowski kazal zdjac krzyz, lecz przesłuchiwany
odmowil. Stolzman kazal Bartkowskiemu powiesic go
na haku na łancuszku od krzyza. Postawiono
delikwenta na taborecie i rece i nogi mial
zwiazane, głowe przełozono na łancuszek
powieszony
na haku. Nastepnie Bartkowski raptownie wyrwal
ławke spod nog. Lancuszek pekł pod naprezeniem i
jednoczesnie przeciał prawdopodobnie tetnice.
Krew
zaczeła lac sie jak z "kranu". Po kilku minutach
człowiek nie zył.

Kazano mi pomoc wyniesc zwłoki oraz zmyc podloge.
Krzyz zmywał NKWDzista. Osobiscie słyszłem jak
Stolzman mowił do Bartkowskiego, ze krzyz ten
wezmie do domu na pamiatke. Nastepnym do
przesłuchania był młody Polak.

Związano mu ręce i nogi oraz powieszono jak
świniaka na haku. Obnażono dolną część ciała i
Bartkowski szczypcami zaczał sciskac
przyrodzenie.
Nastapił niesamowity krzyk bolu torturowanego
człowieka. Stolzman kazał przerwac tortury i
zapytał czy juz sobie przypomniał, skad mieli na
statku narkotyki. Młody czlowiek wskazał na
małzenstwo z corka, ktorzy prawdopodobnie mieli
sie zajmowac transportem narkotykow na statki.

W pierwszej kolejnosci wzieto seniora rodu. Zone
i
corke ze zwiazanymi rekoma posadzono w bliskiej
odległosci od ojca i meza.

Zaczeto mu zrywac paznokcie z rak i nog. Zeby nie
krzyczał zaplombowanu mu usta. Torturowany
czlowiek kilkakrotnie mdlal. Lamano mu palce u
rak
i nog, i rece. Gdy zdjeto opaske z ust Bartkowski
zapytał go czy bedzie zeznawal, odpowiedzial, ze
tak.

Narkotyk - opium został przywieziony do miasta
Ustka samochodem MO, a eskorte stanowili
milicjanci. Gdy samochod pojechał pod statki,
zołnierze, ktorzy pilnowali statki szwedzkie
znikneli na czas rozładunku towaru. Izaak
Stolzman
zagroził, ze jezeli nie bedzie mowił prawdy, to
zona i corka zostana zgwałcone a pozniej
zastrzelone.

Torturowany mezczyzna 'przypomniał sobie', ze
narkotyk był przywieziony z Urzedu Bezpieczenstwa
Publicznego w Szczecine.

Stolzman jak to usłyszał, to sie wsciekł, zawołał
dwoch NKWDzistow, tez Zydow, ktorzy zgwałcili 15
letnia corke oraz zone.

Po zgwałceniu kobiet, Stolzman wział ze stolu
aparat, rozerwał pochwe a Bartkowski wepchnał
nagrzany pret do czerwonosci w skrwawiona pochwe
dziewczyny. Nastapił niesamowity krzyk bolu. Tak
samo postapiono z matka dziewczyny. Niepotrzebne
kobiety wyniesiono do nastepnego pomieszczenia,
gdzie zostały zastrzelone.

Stolzman Izaak w dalszym ciagu prowadzil sledztwo
w stosunku do torturowanego mezczyzny, nie
wierzył
jego zeznaniom, ze ten z uporem maniaka
powtarzał,
ze narkotyki zostały przywiezione z Urzedu
Bezpieczenstwa Szczecin. W pewnym momencie kazał
nagrzac pret, a Bartkowski z cała siła wepchna w
odbytnice, powtorzył sie ten sam scenariusz - ryk
człowieka mordowanego.

Po zakonczeniu "eksperymentu" został zastrzelony,
w tył głowy. Wykonawca był Leebe Bartkowski.

Izaak Stolzman zarzadził przerwe na obiad. Gdy
chciałem opuscic przybytek zbrodni zapytałem czy
moge pojsc do domu. Stolzman powiedział, ze
zostane i pojde gdy przyjdzie czas. Po jakims
czasie powrocił z obiadu Leebe Bartkowski, stanał
w rozkroku i powiedział do mnie: "Nu ty Goj, czy
wiesz, ze nasze kamienice a wasze szubienice, za
chwile zawisniesz na tym haku !!!"

Po chwili przyszedł Izaak Stolzman i zarzadził
przesluchanie pozostałych Polakow przez
Bartkowskiego, a mnie kazał pozostac w pokoju.
Natomiast Stolzman wział dwoch pomocnikow i
rozpoczał przesłuchania marynarzy szwedzkich,
zastosował stopniowa metode torturowania, zaczeto
od zdzierania paznokci z rak i nog oraz łamania
palcow. Nastepnie rozgrzanym pretem - pretami
ciagnieto po całym ciele, plecach, nogach,
brzuchu, piersiach itd.

Krzyk bolu, rozpaczy meczonych marynarzy
szwedzkich. Gdy torturowano Szwedow i Polakow,
Izaak Stolzman stał i przygladał sie, gdy
torturowani ludzie krzycza.

On usmiechal sie, wydawało sie, ze Stolzman
znajduje wie w jakiejs "ekstazie", ktora dawała
mu
niesamowita przyjemnosc.

Leebe Bartkowski podczas przesłuchania
uciekinierow polskich nie uzyskał zadnych
dodatkowych wiadomosci. Stolzman kazał
odprowadzic
i rozstrzelac. Dla mnie dano siennik i koc do
spania i tak przesiedzialem cała noc do
nastepnego
ranka.

Rano nastepnego dnia Stolzman kazał Bartkowskiemu
załadowac do samochodu rozstrzelonych Polakow,
zawiesc do Brzezna i zakopac. Sam natomiast przy
pomocy dwoch NKWDzistow rozpoczał kontynuacje
wczorajszych przesłuchan marynarzy szwedzkich,
dochodzenie przeprowadzone było w jezyku
niemieckim tak, ze nic nie rozumiałem. Tyle
mogłem
zrozumiec, ze gdy nie było po mysli Stolzmana, to
wzmogło sie znecanie.

Lamanie rak, palcow, bicie pretem po całym ciele
itd. Gdy przyjechał Bartkowski, polecił, aby
przygotowac do drogi samochod, jezeli beda pytac
dokad zabiera - powiedziec, ze Szwedzi sa
wiezieni
na statek, ktory ich zawiezie do
Krolewca-Kalingradu. Było to kłamstwo i
wyprowadzenie wszystkich "zainteresowanych" w
pole.

Nastepnie wszystkich porwanych Szwedow wsadzono
do
samochodu uprzednio wiazac rece i nogi.
Konwojenci
siedli razem z wiezniami. Natomiast Naczelstwo w
Gaziku, a ja z nimi ruszylismy w strone
Gdynia-Lebork-Slupsk. W Slupsku po kilku minutach
pojechalismy pod budynek. Na zewnatrz budynku
ksztalty pol okragle, od podworka wklesle. Po
chwili stania na zewnatrz wyszlo kilku ludzi.
Bartkowski na czele ze swoimi ludzmi zaczal
wyladowywac Szwedow. Po wyladowaniu ustawiono ich
"gesiego" i poprowadzono do budynku. Gdy ostatni
zniknal w drzwiach, Stolzman kazal mi przejsc na
siedzenie obok niego.

Dominik zwrocil sie do mnie: "Przekroczyles prog
swojego bezpieczenstwa. Zobaczyles i uslyszales
to, co nie powinienes... widziec i uslyszec. W
zwiazku z tym musialbym ciebie zabic, ale tego
nie
zrobie. Zawdzieczasz swoje zycie Dyrektorowi
Konsumu, panu Kaminskiemu, ktory wstawil sie za
toba. Jezeli zaczniesz rozpowiadac, co slyszales
i
widziales, to zginie cala twoja rodzina i ty w
podziemiach. Teraz zejdziemy na dol do podziemi
to
zobaczysz, ze ja ciebie nie oklamuje."

Rozkazal, abym szedl za nim, tak mnie sprowadzil
do podziemia. W pierwszej kolejnosci poczulo sie
niesamowity zapach rozkladajacych cial ludzkich
oraz zobaczylem lezacych pokotem marynarzy
szweckich, ktorzy przed kilkoma minutami zeszli
do
podziemi.

Dobijano z pistoletow tych, ktorzy dawali oznaki
zycia. Gdy chcialem opuscic przedsionek piekla,
Stolzman zlapal mnie za ramie, mowiac mi, ze
musze
jeszcze zobaczyc krematorium i zwloki, ktore sa
zasypane wapnem: "Jak ty nie bedziesz posluszny,
to spotka ciebie to samo co tamtych."

Podszedlem blizej do zwlok zasypanych wapnem.
Widok byl straszny, usta otwarte, powieki nie
zamkniete, wyraz twarzy wykazywal grymas - obraz
byl niesamowity. Do tej pory mam obraz tego
nieboszczyka. Gdy tak przygladalem sie twarzy
nieboszczyka, ktora mnie zafascynowala, do
Stolzmana podeszlo dwoch ludzi, ktorzy okazali
sie
prokuratorami prokuratury powiatowej w Slupsku.

Przyszli do Stolzmana, aby uzgodnic ilu maja
przyslac wiezniow do zamordowania, spalenia lub
zasypania wapnem. Po uzgodnieniu z nimi, ilu
ludzi-wiezniow maja dostarczyc, pociagnal mnie za
NKWDzistami, ktorzy ciagneli zwloki szweckiego
marynarza. Raptownie trafilismy na kotlownie,
piece krematoryjne.

Widok wkladajacego ciala do pieca oraz drugiego
palacego ciala marynarza szweckiego. W pewnym
momencie stracilem przytomnosc, dopiero
odzyskalem
ja w samochodzie w drodze powrotnej do Gdanska.

Rok 1957 - moj przyjaciel Kazimierz Walczak
otrzymal stanowisko dowodcy okretu
demagnetazyjnego, w zwiazku z tym zlozylem wizyte
na okrecie. Byl to szkuner. Kadlub o budowie
drewnianej.

Przed dostaniem sie w polskie wladanie
wlascicielem byl amator szwedzki. Polscy
marynarze
nazywali go "Swiety Jerzy". Wsrod marynarzy -
zalogi, szla szeptana z ucha do ucha wiesc, ze
"Swiety Jerzy" zostal w piracki sposob obrabowany
przez Sowietow, natomiast zaloga statku zostala
uprowadzona do Slupska i tam zamordowana oraz w
podziemiach bylego Arbeitsamtu w krematorium
spalona.

Natomiast oficjalna wersja, ze jednostka utonela
na terenie wod wewnetrznych lub przyleglych do
obszaru polskiego, ze armator szwedzki
zrezygnowal
z wydobycia nieoplacalnej sprawy ! Po szkoleniu
bylem kilkanascie dni. Z powodu, ze przyjaznilem
sie z dowodca, por. Walczak Kazimierz "przymknal
oko" na moja penetracje kadlubu okretu. Chcialem
znalezc miejsce w poszyciu kadluba, ktore byloby
kiedys uszkodzone. Takiego miejsca nie znalazlem.


Kazimierz Walczak nie doczekal sie lepszych
czasow, odmowil wspolpracy z KGB, zostal
zamordowany latem 1967 r.

Nie 04 Sty, 2009 14:04

Powrót do góry
mari von Wickerode
Podporucznik

Podporucznik




Posty: 277
Pochwał: 1
Skąd: warszawa, mazury
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

To jest tak niesamowite, tak straszne o czym piszesz, że włosy jeżą mi się na głowie a ciarki przechodzą po plecach. Ale były posępne i mroczne czasy dla straconego pokolenia...ja na Twoim miejscu napisałabym o tym książkę i wszystko zrobiła aby sprawiedliwość dosięgła katów i zbrodniarzy, inaczej nie mogłabym spać spokojnie i umrzeć z czystym sumieniem. Twoim humanitarnym, chrześcijańskim obowiązkiem względem tych ludzi, którzy zginęli taką okrutną śmiercią jest zgłosić to do prokuratury i Instytutu Pamięci Narodowej i odszukać świadków. Ja bym nie spoczęła tylko poświęciła się tej sprawie, bo ludzie powinni sobie pomagać, ze względu na szacunek dla ofiar i niezawinionych śmierci. Jak coś postanowisz to daj znać, pozdrawiam.

Nie 04 Sty, 2009 16:41

Powrót do góry
Mariusz 100
Starszy sierżant

Starszy sierżant




Posty: 144
Skąd: Wrocław/ Rutus PROxima evo2
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Domyślam się, że do dziś nie ma żadnych książek na temat tego STolzmana. Podobno zmienił on nazwisko na Kwaśniewski. Pewne źródła wiążą tę osobę z ojcem byłego prezydenta RP A. Kwaśniewskiego. Jeśli to prawda... Smutny Evil or Very Mad

Tutaj bardzo rozszerzony tekst w powyższym temacie:Polonica, Stolzman NKWD, UBP

_________________
Jestem Polakiem Uśmiech

Nie 04 Sty, 2009 16:56

Powrót do góry
Maci3k
Schütze

Schütze




Posty: 6
Skąd: Elblag
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Jest to moj pierwszy post na tym forum i witam wszystkich przede wszystkim. Wracajac do tematu to twoj odnosnik kolego Maruisz 100 jest troszke chory i napisany zostal przez jakiegos chorego antysemite ktory przelal swoja zlosc i nienawisc do Zydow - na papier. Oczywiscie nie bronie tutaj pana Kwasniewskiego pod adresem ktorego jest wrzucanych mnostwo oskarzen.
Pytanie do autora topicu- Moglbys podac zrodlo swojego opowiadania i informacji?
Historia jest faktycznie wstrzasajaca i ponura, znamy wiele opowiadan o NKWD i Ubekach ktorzy w pierwszych powojennych dniach ,,brali sie ostro do pracy'' i umeczyli i zabili setki polakow tylko za to ze bronili i walczyli za Polske pod innymi ,,,szyldami'' w innych zbrojnych organizacjach m.in. AK
Pozdrawiam

Nie 04 Sty, 2009 19:48

Powrót do góry
maxikasek
Moderator
Generał broni

Generał broni





Posty: 10865
Pochwał: 36
Skąd: obecnie Szczecin
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kim był stolzman?

Przecież Bubel w swojej "książce" : "Polski holocaust"- skąd jest ten cytat, jak i był w poprzednim poście cartmanka zdaje się odpowiedział na to pytanie Wink
Jak wiadomo Stolzman mordował polskich oficerów w Katyniu, ludnośc polską na Kresach, grabił i mordował Żydów w gettach Wileńszczyzny i Białorusi pod niemiecką okupacją, potem wszystkich jak leci w Bornym Sulinowie.
Przy okazji jak grabił swoich ziomków w gettach to był jeszcze w NKWD czy już w Gestapo?

_________________
Prawo Balaniego:
Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

http://www.powrotlegendy.pl/

Nie 04 Sty, 2009 20:01

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

cartmanek87 - cytat pochodzi z tej strony

http://www.forum.michalkiewicz.pl/viewtopic.php?f=6&t=6480

proszę podawać źródła, oraz bez fantastyki spiskowej Mariusz 100.

Pon 05 Sty, 2009 0:18

Powrót do góry
szponiasty
Podpułkownik

Podpułkownik





Posty: 3160
Pochwał: 2
Archiwum: APwB / OKBZN
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Odpowiedz z cytatem

Mój kolega sprawdził spisy w IPN - nie ma o takim nazwisku żadnego oficera UB. Zamykam wątek , ten dział jest zbyt poważnym miejscem.

Pon 05 Sty, 2009 22:09

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki w tym forum
Możesz ściągać pliki w tym forum



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum.
Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.