|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ALF
Major
Posty: 1637 Pochwał: 1 Skąd: Mysłakowice
|
|
|
każdy król zajmuje tron w jakiś sposób _________________ Serdecznie Pozdrawiam
Jacek
I.K.O.W. 1885-1945
Pią 22 Sie, 2008 20:13
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik2
Podporucznik
Posty: 380 Skąd: Zalesie
|
|
|
Nie każdy siłą. Ale to jest bardzo odległe od tematu K3W. _________________ Użytkownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje poglądy, to przecież nie on, a jego rozsądek decyduje o tym, co myśli o czymś :]
www.historia.org.pl/forum
Pią 22 Sie, 2008 21:33
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robert76
Podporucznik
Posty: 328
|
|
|
ALF napisał: | To Wielki władca i słusznie mu się ten przydomek należy, ale błędów miał trochę, a największym jest zrzeczenie się praw do Śląska... |
A nie próbował wcielić Śląska do Polski? A kto rozpoczął wojnę z Czechami o Śląsk? Nie miał niestety na tyle wystarczających sił i środków, aby pokonać Czechów. Zdecydował sie na zawarcie pokoju w Namysłowie na mocy, którego przestał rościć sobie prawa do tego regionu.
Nie 24 Sie, 2008 10:45
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
MarcinJG
Kapral
Posty: 43 Skąd: Jelenia gora
|
|
|
Dla mnie Dolnoślązaka największą porażką było oddanie knedlą Śląska. wiem wiem to niosło za sobą wiele kości dla Korony, ale.... aha no i jeszcze Żydzi.
Nie 24 Sie, 2008 11:52
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robert76
Podporucznik
Posty: 328
|
|
|
MarcinJG napisał: | Dla mnie Dolnoślązaka największą porażką było oddanie knedlą Śląska. wiem wiem to niosło za sobą wiele kości dla Korony, ale.... aha no i jeszcze Żydzi. |
A może byś tak Czechów w jakiś inny sposób określał? Bo nie dość, że piszesz "knedlą" z błędem, to jeszcze używasz pogardliwego określenia.
A wracając do meritum, to Kazimierz nie miał możliwości ani militarnych ani finansowych, by odzyskać Śląsk. Gdyby uparcie chciał odzyskać Śląsk, to wdałby się w długotrwały konflikt, który w perspektywie czasu zapewne zakończyłby się niepowodzeniem. A z drugiej strony nie scalił by pozostałych części państwa polskiego i nie przeprowadził by gruntownych i niezbędnych reform. A co do Żydów, to co Ci takiego się w tym nie podoba? Polska uchodziła wówczas za jeden z najbardziej tolerancyjnych krajów. Co Ci przeszkadzało np. w tym, że nadwornym żydowskim bankierem Kazimierza Wielkiego był Żyd - Lewko? Był na tyle dobrym zarządca królewskiego skarbca, że powierzono mu przecież w dzierżawe podatki i zarządzanie kopalniami soli. A samo sprowadzenie Żydów do Polski miało charakter gospodarczy. Zresztą jak późniejsze lata pokażą był to grupa, która zawsze na czas płaciła podatki jak i była w stanie udzielać pożyczki królom polski (np. na prowadzenie wojny). Jak chcesz dokładnie wiedzieć jaki miało wpływ sprowadzenie Żydów do Polski i co takiego robili to przeczytaj sobie np.:
H. Haumann, Historia Żydów w Europie Środkowej i Wschodniej, Wraszawa 1999
M. Fuks, Z. Hoffmann, M. Horn, J. Tomaszewski, Żydzi Polscy. Dzieje i kultura, Warszawa 1982.
M. Strzemski, W blasku menory, Kraków 1981.
A. Link-Lenczowski, Ludność Żydowska w świetle uchwał sejmikowych XVI-XVIII w.
Pozdrawiam!
Nie 24 Sie, 2008 17:37
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cezar Borgia
Kapitan
Posty: 1463 Pochwał: 2 Skąd: Królewskie miasto Będzin
|
|
|
Żydzi znali się na prowadzeniu interesów jak nikt inny. Wiedza, doświadczenie i tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie robiły swoje. Świetnie pisze o tym Bałaban. Wracając do Kazimierza Wielkiego to on tak naprawdę nigdy nie przestał walczyć o prawa do Śląska. Tyle że po 1345 roku już nie walczył za pomocą oręża ale używał dyplomacji. Zabiegał u papieża o unieważnienie paktów z Luksemburczykiem i próbował w miarę bezkrwawo odebrać sporne tereny. Jak historia pokazała nie udało mu się tego dokonać.
Nie 24 Sie, 2008 19:00
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrynius
Lieutenant
Posty: 513 Pochwał: 3 Skąd: Warszawa
|
|
|
A ja się zastanawiam nad rzucanymi tu lekką ręką pomysłami, wojna z Zakonem, przecież Zakon właśnie wchodził w swój złoty wiek i był zdolny montować różne ciekawe koalicje, znacznie niebezpieczniejsze dla nas niż to czym my mogliśmy mu zagrozić.
Czesi to jednak chyba najsilniejsze państwo Europy środkowo-wschodniej z silnym Luksemburczykiem, zresztą za chwilę pokażą jaki potencjał tkwił w samych Czechach. Pewnie fajnie tam atakować, ale więcej i spokojniej można osiągnąć układami zresztą nieco osiągano Wschowa, na chwilę Namysłów i Kluczbork, a później udało się jeszcze Zator. Na północny-zachód też w miarę możliwości na tyle na ile się dało bez wywoływania otwartych konfliktów.
A najciekawszy kierunek, potencjalnie o najłatwiejszy to właśnie Ruś Czerwona dająca do tego korzyści gospodarcze. Wcale nie oznaczała jeszcze trwałego kierunku wschodniego, mi się wydaje raczej że Kazek umacniał to co miał, scalał i rozepchnął się gdzie się dało, ze wskazaniem na Ruś Czerwoną i budowę ochrony od Tatarów i Litwinów których najazdy był niszczące.
Pytanie na ile definiował sobie przyszły kierunek jako związek z Węgrami który w przyszłości mógł siew coś sensownego przekuć, bo tu widzę tylko jakieś wskazanie "testamentu politycznego", które to wskazanie zresztą nie wyszło jednak. Czy źle, nie wiem, bo nie możemy przewidzieć że Węgry będą w tak trudnej sytuacji za dwa wieki.
Co do kierunku wschodniego - rozumiem ze kolega preferuję szkołę krakowską (zdaję się), która twierdzi że ów kierunek wyczerpał nasz stosunkowo słaby potencjał na wielkie terytoria, a tacy Czesi budowali się "Wewnątrz" a nie na zewnątrz. I nie pakowali się w różne awantury, później rzecz jasna.
Czw 23 Paź, 2008 19:22
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marpar
Podporucznik
Posty: 219 Pochwał: 1 Skąd: Mielec
|
|
|
Przedmówcy wymieniali wśród błędów militarnych zrzeczenie się praw do Śląska. A ja się pytam: Co to w ogóle zmieniło? Jeżeli komuś nad czymś bardzo zależy i tak to odzyska! A Kazimierz Wielki doskonale wiedział, że nie zawsze można wszystko wywalczyć mieczem, czasem trzeba też ustąpić, by móc się wzmocnić, upomnieć o swoje i osiągnąć cel. Kraj, który zostawił jego ojciec, Władysław Łokietek był "zjednoczony", tzn rdzenne prowincje polskie do nas należały. Kazimierz Wielki musiał odbudować kraj, zapewnić stały dochód do skarbca koronnego... Odzyskanie Śląska nie było sprawą pierwszorzędną. Lecz jestem pewien, że Kazimierz mimo pisemnego zobowiązania, że nigdy nie będzie się starał odzyskać Śląska, tak łatwo z niego nie rezygnował. Przecież to na jego polecenie najprzedniejszy uczeni polscy opracowali dokument zwany "CORONA REGNI POLONIAE" który zapoczątkowywał ideę polityczną, według której do Polski powinny należeć te ziemie, które KIEDYKOLWIEK na przestrzeni dziejów do niej należały, te tereny, na których ludność jest pochodzenia polskiego, posługuje się polskim językiem i praktykuje polskie obyczaje...
Drugą sprawą są sojusznicy, których nam brakowało- z samymi Węgrami wiele byśmy nie wskórali.
Koledzy wyżej wspomnieli o skandalach moralnych Kazimierza Wielkiego. Jeżeli wątek został zaczęty, dodam od siebie fakt, iż jeszcze za życia Władysława Łokietka, w 1330 roku Kazimierz został wysłany z misją dyplomatyczną na Węgry, gdzie rozkochał w sobie Klarę Zach. Miał ją posiąść za milczącą zgodą, a wręcz przyzwoleniem jego ciotki Elżbiety. Gdy ojciec Klary Zach dowiedział się o tym incydencie wpadł do królewskiej komnaty z mieczem w ręku i odciął trzy palce królowi Karolowi, po czym został zabity przez jednego z dworzan, poćwiartowany, zaś jego zwłoki miały zostać wysłane w cztery strony Węgier i rozwieszone w większych miastach. Jego córka oraz najbliższa rodzina do piątego pokolenia miały zostać zabite, zaś dalsza rodzina do piątego pokolenia została wyrzucona z kraju, część zresztą zbiegła do Polski... _________________ "Venimus, vidimus et Deus vicit"
Sob 29 Lis, 2008 23:08
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki w tym forum Możesz ściągać pliki w tym forum
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Redakcja magazynu "Inne Oblicza Historii" nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
|
|